„Sprawa zakończyła się skandalem” – mówi mec. Maciej Krzyżanowski, pełnomocnik rodziny Władysława Kuchno. Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał postanowienie Sądu Okręgowego, uznając za obowiązujący wyrok stalinowskiego sądu wobec żołnierza NOW i AK.

Po sfingowanym procesie w 1946 roku stalinowski sąd skazał żołnierza Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej Władysława Kuchno na 15 lat więzienia za rzekome usiłowanie napadu rabunkowego na przewożącą pieniądze furgonetkę. Żołnierz zmarł w 2018 roku. Nie doczekał się sprawiedliwości, o którą teraz walczą jego bliscy. Jego dobre imię wciąż jednak nie zostało oczyszczone.

Jak informuje portal wPolityce.pl, Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach, który to uznał wyrok stalinowskiego sądu za obowiązujący.

- „Nie można tego nazwać inaczej niż skandalem. Za ważny został uznany wyrok stalinowskiego sądu, w dodatku wydany przez mjr Wiktor Altschullera vel Adamskiego, który aż  63 razy skazywał ludzi na śmierć. To zbrodniarz sądowy. Stefan Michnik to przy nim łagodny baranek”

- mówi portalowi wPolityce.pl mec. Maciej Krzyżanowski.

- „Dziś prokurator IPN mówi, że zgadza się ze mną, że Władysław Kuchno, żołnierz Podziemia od 1943 roku, to postać wyjątkowo zacna, ale „wyrok jest wyrokiem”, a skoro sędzia Altschuller tak napisał, to jest to prawda. To jakaś kpina! Gdzie my żyjemy?! To są rzeczy skandaliczne. Momentami miałem wrażenie, że jestem w sali WSR w 1946 roku!”

- dodaje prawnik.

kak/wPolityce.pl