Igor Tuleya zapowiedział, że nie stawi się przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która jutro ma zadecydować o uchyleniu mu immunitetu. Mimo to sędzia powołał w swojej sprawie pełnomocnika.

Jutro Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma zająć się rozpatrzeniem wniosku prokuratury o pozbawienie sędziego Igora Tulei immunitetu. Prokuratura Krajowa chce postawić mu zarzut karny dot. niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień. Jak zapowiedział jednak sam Igor Tyleya na antenie TVN24, nie ma zamiaru stawić się przed Izbą:

-„Będę pod budynkiem Sądu Najwyższego, ale oczywiście na posiedzenie tak zwanej Izby Dyscyplinarnej nie wybieram się. Nie jest to prawdziwy sąd, nie zasiadają tam niezwiśli sędziowie” – stwierdził sędzia.

Zapowiedział też, że jeżeli zostanie mu uchylony immunitet i postawione zarzuty, to nie stawi się też przed prokuratorem:

-„Przed prokuratorem się nie stawię. Można mnie aresztować albo doprowadzić siłą. Stawiając się przed prokuratorem na skutek uchylenia immunitetu przez niesąd, aprobowałbym łamanie prawa. (…). Jeśli prokurator jest na tyle odważny, by stawiać absurdalny zarzut, powinien być na tyle konsekwentny, by zastosować wobec mnie środki przymusu, na co jestem gotowy. Nie będę się ukrywał ani uciekał. Można mnie aresztować albo doprowadzić siłą” – powiedział.

Dodał, że „oswoił” się z myślą o tym, że znajdzie się w areszcie:

-„Powiem tak, nie wykluczam możliwości, że znajdę się w areszcie, z tą myślą się już oswoiłem. Więzienia też są dla ludzi”.

Tymczasem portal wPolityce.pl informuje, że mimo nazywania Izby Dyscyplinarnej „niesądem” i deklaracji o niestawieniu się na posiedzeniu, sędzia Tyleya powołał w swojej sprawie pełnomocnika, który ma go jutro reprezentować.

Sędzia neguje istnienie Izby Dyscyplinarnej, powołując się na wyrok TSUE z 8 kwietnia tego roku. Postanowienie unijnego Trybunału odnosi się jednak jedynie do kwestii dyscyplinarnych, a nie kwestii uchylenia immunitetu:

-„Ta sprawa, chciałbym to wyraźnie zaznaczyć – dotyczy nie kwestii głównej odpowiedzialności, ale kwestii uchylenia immunitetu, a to nie jest przecież kwestia odpowiedzialności. Dlatego też może ta sprawa być prowadzona przez izbę dyscyplinarną z powodzeniem. Żaden organ unijny nie ma prawa do zawieszania jakichkolwiek polskich organów konstytucyjnych. Można byłoby sobie wyobrazić, że jutro zostanie zawieszony Sejm, pojutrze prezydent, rząd – takich możliwości nie ma, dlatego też sprawy, które nie dotyczą postępowań dyscyplinarnych mogą być prowadzone. Taką sprawą jest właśnie kwestia uchylenia immunitetu sędziemu Tulei” – komentuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z PAP.

kak/PAP, wPolityce.pl