11. lutego 2013 roku Benedykt XVI abdykował. O znaczeniu pontyfikatu papieża Ratzingera, przyczynach i skutkach jego decyzji o ustąpieniu, pisał niezwykle ciekawie w ubiegłym roku, s. prof. Andrzej Kobyliński na łamach tygodnika ,,wSieci'' (nr 219(2017)) w artykule pt. ,,Niedoceniony pontyfikat''.


Ks. Kobyliński wskazywał, że papież Benedykt spotykał się przez całe osiem lat swojego pontyfikatu ze wprost niewyobrażalną wrogością wielu katolików. ,,Prawdopodobnie nie było w ciągu dwóch tysięcy lat chrześcijaństwa innego przypadku, żeby głowa Kościoła katolickiego była tak brutalnie atakowana przez wiele środowisk na całym świecie'' - pisał w artykule.  Według Autora w Polsce jednak nie dostrzeżono w istocie znaczenia i największych problemów pontyfikatu Benedykta. Odpowiadało za to z jednej strony przetrawianie dziedzictwa św. Jana Pawła II, z drugiej - fatalne skutki katastrofy smoleńskiej. Bez właściwego zrozumienia pontyfikatu Benedykta nie zrozumiemy tymczasem wydarzeń, które nastąpiły w Kościele po roku 2013, pisze ks. Kobyliński.


Kapłan przypominał, że według słów papieża Franciszka kardynał Józef Ratzinger został obrany papieżem, bo ,,był nadzieją na odnowę Kościoła''. Autor zwrócił tu uwagę na słowa Franciszka wypowiedziane podczas samolotowej konferencji prasowej z 30 listopada 2015 roku. Papież z Argentyny wspomniał wówczas Drogę Krzyżową z 25 marca 2005 roku, podczas której w rozważaniach przygotowanych przez samego kard. Ratzingera usłyszeiśmy o ,,brudach Kościoła''. Według Franciszka Ratzinger powiedział o tym jako pierwszy. ,,Wybraliśmy go z powodu tej jego wolności mówienia o tych sprawach'' - stwierdził papież Bergoglio wspominając elekcję Benedykta.

W kontekście tak zasygnalizowanej kondycji moralnej Kościoła w roku 2005 ks. Kobyliński pisał o dwóch głównych filarach pontyfikatu Benedykta XVI - oczyszczeniu moralnym Kościoła oraz konsolidacji doktryny katolickiej.


,,Przykładem dzieła oczyszczenia, jakby symbolem pierwszego filaru, była wytrwała walka z plagą pedofilii w Kościele. Wielkie zasługi Ratzingera na tym polu uznają nawet jego najwięksi wrogowie'' - pisał we ,,wSieci'' ks. Kobyliński. Wymieniał tu nowe kościelne regulacje prawne, kilkaset (sic!) wypowiedzi papieża na temat dramatu tego procederu, budzenie nowej świadomości moralnej, spotkania z ofiarami, wreszcie list napisany do katolików w Irlandii.


Gdy idzie o drugi filar, pisał ks. Kobyliński, papież Benedykt XVI ,,dążył przede wszystkim do ponownego odkrycia istoty katolicyzmu i jej zdecydowanego umocnienia''. Zdaniem Autora papież Ratzinger chciał ,,przygotować nas na czasy, które nadchodzą'', dążąc do ,,przywrócenia katolicyzmowi jego katolickości''. ,,Pokazywał racjonalność i piękno wiary chrześcijańskiej, przygotowywał katolików Zachodu do życia w społeczeństwach coraz bardziej zsekularyzowanych, a nawet ateistycznych'' - pisał.


Dlaczego ostatecznie papież Benedykt XVI abdykował? Ks. Kobyliński ujął to lapidarnie: ,,doszło do abdykacji, ponieważ przeciwnicy podjętych reform okazali się zbyt silni, a papież był zbyt słaby z powodu starości, aby kontynuować rozpoczęto dzieło''.

Kapłan odrzucił przy tym sprowadzanie tego problemu do działań jakiegoś lobby; w jego ocenie papież Ratzinger ,,zaproponował odnowienie katolicyzmu jako pewnego zbioru idei tłumaczących Boga, świat i człowieka'', co okazało się być wedle wielu środowisk po prostu przestarzałe i godne odrzucenia.

Ksiądz wspominał lato roku 1996, które spędził w Monachium. Był to czas tuż po ukazaniu się głośnego wywiadu-rzeki z kard. Ratzingerem pt. ,,Sól ziemi: Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci''. W toczonych wówczas rozmowach z Niemcami ks. Kobyliński dostrzegł ,,bolesny i dramatyczny podział w Kościele katolickim''; większość jego rozmówców uważała katolicyzm w wydaniu Ratzingera za przestarzały i wymagający ,,głębokiej korekty''.

Skutki abdykacji Benedykta XVI są w ocenie ks. Kobylińskiego niezwykle ważkie. Autor przypomniał tu stwierdzenie włoskiego centrolewicowego filozofa Massimo Cacciariego, według którego rok 2013 to w istocie finis Europae, koniec Europy.

W tymże roku ,,instytucja papiestwa została poddana gruntownej reformie. Rozpoczął się proces, który sprawi, że stanie się ona jedną z wielu instytucji świata nowożytnego, tracąc swój absolutny charakter. To przyśpieszy stopniową marginalizację Europy i wzrost znaczenia takich kontynentów jak Azja czy Ameryka'' - czytaliśmy rok temu we ,,wSieci''.

W związku z tym trzeba będzie odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytania o przyszłość Kościoła. Idzie o rolę papieża, decentralizację i synodalizację, zachowanie jedności, groźbę rozpadu Kościoła na rozmaite nurty i frakcje, prądy i związki wyznaniowe.


Swój artykuł ks. Kobyliński zakończył przytoczeniem słów modlitwy angielskiego kardynała Johna Henry'ego Newmana za papieża.

Panie, wierzymy i wyznajemy całkowitą pewność, że Ty przyrzekłeś Twemu Kościołowi trwanie tak długo, jak długo będzie istniał świat. Dlatego nie ma w nas strachu o istnienie i pomyślność Twego Kościoła. Składamy przyszłość całkowicie w Twoje ręce i niczego się nie boimy, nawet jeśli czasem wiele rzeczy wydaje się wyglądać groźnie. Tylko o jedno prosimy Cię gorąco: daj Twojemu Słudze i Zastępcy, Ojcu Świętemu, prawdziwą mądrość, odwagę i siłę. Daj Mu w tym życiu otuchę płynącą z Twojej łaski, a w życiu przyszłym koronę nieśmiertelności