Spór o Trybunał Konstytucyjny mnie zaskoczył. To rozpaczliwy atak na większość sejmową przez układ, który przegrał wybory, ale próbuje zachować swoje wpływy poprzez prawników i wymiar sprawiedliwości – powiedział w programie "Otwartym Tekstem" założyciel Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki, który dziś opuścił klub Kukiz'15.

Zdaniem gościa TV Republika w Polsce funkcjonują "dwa układy", które nie zostały oczyszczone i nie rozliczyły się ze swojej współpracy z komunizmem. Pierwszy - to wymiar sprawiedliwości, drugi - polska inteligencja funkcjonująca na uniwersytetach. – Trzeba to wszystko naprawiać, otwierając szerzej archiwa. Sądzę, że ujawnimy teraz ten zbiór zastrzeżony (IPN - red.), a prezydent ujawni nam aneks z likwidacji WSI. Czekam i mam nadzieję, że stanie się to jeszcze w tym roku – powiedział Morawiecki.

Pytany o konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego, marszałek senior podkreślił, że "prawo nie może być ponad dobrem narodu". – Złe prawo może być zbrodnicze, dobre - nie. Trybunał nie może sobie dowolnie orzekać, ale musi działać zgodnie z tym, co mu ustawodawca, czyli Sejm, zaleca. Po prostu, według reguł – mówił. Jego zdaniem prezes TK prof. Andrzej Rzepliński zachowuje się, jak "posłowie podczas liberum veto kiedy zrywano sejmy". – Trochę to jest na granicy burzenia ładu demokratycznego w Polsce – ocenił.

Morawiecki stwierdził, że transformacja ustrojowa i Okrągły Stół "pozbawiły Polskę suwerenności gospodarczej". – Jesteśmy zależni od innych potęg, które teraz czuja się zagrożone. To jest reakcja Komisji Weneckiej, Amerykanów i wszystkich tych interesów, które chciałyby trzymać Polskę w swojej sieci. A my chcemy się z tej sieci wydostać. Drogą do tego jest m.in. obecna większość parlamentarna i program mojego syna, który jest inny od tego, który przygotował kiedyś Leszek Balcerowicz – podkreślił. 

– Musimy zachować zimną krew. Jak rozmawiałem podczas tego spotkania z prezesem PiS, to odczułem nawet możliwość lekkiej modyfikacji ustawy o TK. Nie jest tak, że prawo wszystko reguluje i możemy nawet się przyznać, że ustąpimy. Nic się nie stanie. Jednak ich krzyk na szczęście nie przekłada się na realną władzę w Polsce – przekonywał gość Ewy Stankiewicz.

Dziś po sejmowym głosowaniu nad kandydaturą prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK, Kornel Morawiecki zrzekł się członkostwa w klubie Kukiz'15. Wszystko ma związek z głosowaniem "na dwie ręce". Okazało się, że poseł Małgorzata Zwiercan (Kukiz'15) podczas wyboru nowego sędziego TK, zagłosowała za nieobecnego wówczas na sali plenarnej Morawieckiego. Zaczepiona później na korytarzu poinformowała, że została poproszona przez marszałka seniora o oddanie za niego głosu, gdy ten źle się poczuł.

Decyzją władz klubu Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan została z niego wykluczona. Klub zaapelował również, aby zrzekła się ona mandatu poselskiego. Z kolei Morawiecki sam zrzekł się członkostwa w Kukiz'15. Teraz klub ma się zwrócić o odwołanie go ze składu sejmowej komisji etyki poselskiej.

Za: Republika