Katolicy – zarówno kapłani, osoby świeckie, jak i różne organizacje – zapewniają pomoc w czasie epidemii coronavirusa w Chinach, który w tym kraju pochłonął już do tej pory 1771 ofiar śmiertelnych, gdy zarażonych zostało 70 600 osób. Wsparcie udzielane przez katolików obejmuje zarówno działania charytatywne, jak i opiekę duszpasterską.

W samych Chinach pomoc charytatywną świadczy katolicka organizacja Jinde Charities. Ta uznawana przez rząd organizacja dostarcza ubrania ochronne, maski, gogle i środki dezynfekujące, których wartość szacuje się jak dotąd na 132 miliony dolarów.

Ks. John Baptist Zhang, który przewodzi Jinde Charitites, wezwał do zwiększenie działań charytatywnych. W szczególności zaapelował do „braci i sióstr z Kościoła powszechnego” o wsparcie w walce z plagą i wykorzystanie „powszechnej siły Kościoła katolickiego” poprzez dostarczanie darów finansowych, jak i środków medycznych.

Praca katolickich duszpasterzy okazuje się pomocna nie tylko w samych Chinach. Z powodu epidemii kilka krajów na świecie odmówiło wpuszczenia turystów wracających z Chin. Uzasadnieniem jest fakt, że odnotowano już około 600 przypadków zachorowań poza Chinami, w 26 krajach. Stąd np. obecność księdza okazała się pomocna na wracającym z Hongkongu statku MS Westerdam.

Ponieważ w Hongkongu odnotowano około 50 przypadków coronavirusa, pasażerom odmówiono wyjścia na ląd w kilku portach, m.in. w Tajwanie i na Filipinach. Po dwóch tygodniach pasażerowie mogli wreszcie opuścić statek w Kambodży.

Wśród 1455 pasażerów i 802 członków załogi znajdował się ksiądz katolicki z amerykańskiego Apostolatu Morza, który podtrzymywał wszystkich na duchu, niezależnie od ich wyznania. Kapłan, który postanowił zachować anonimowość, napisał nawet w związku z coronavirusem specjalną litanię, którą odmawiali pasażerowi uczestniczący we Mszy.

Sam Watykan na początku lutego dostarczył w ramach pomocy 700 tys. masek oddechowych.

jjf/catholicnewsagency.com