Aż 487 uzdrowień za przyczyną Królowej Pokoju, objawiającej się od ponad 40 lat w bośniackiej miejscowości Medziugorje, zgłoszono w miejscowej parafii św. Jakuba. Kościół nie uznał żadnego z nich.

Informacje te ujawnił w wydanej właśnie książce „Processo a Medjugorje”, dziennikarz włoskiej telewizji katolickiej TV2000 David Murgia. W swojej pracy bazował on na raportach specjalnej watykańskiej komisji, badającej w latach 2010-2014 trwające od 1981 roku objawienia maryjne w Medziugorje.

W wywiadzie udzielonym szwajcarskiemu katolickiemu portalowi cath.ch, autor książki potwierdził, że komisja, której przewodniczył kard. Camillo Ruini, uznała pierwsze siedem objawień, jakie miały miejsce w Medziugorje za autentyczne. Komisja stwierdziła, że pięcioro z sześciorga wizjonerów jest wiarygodnych oraz że na górze objawień powinno powstać nowe sanktuarium. W raporcie zwracano też uwagę na to, aby nadal pilnie śledzić i badać dalsze wydarzenia w tej bośniackiej miejscowości.

„Później wszedłem w posiadanie wszystkich przesłuchań, wszystkich streszczeń spotkań komisji. Czytając je, zdałem sobie sprawę, że wiele rzeczy, o których tam napisano, nie zostało włączonych do końcowego raportu. Nie wspomniano tam o cudach, ani o wnioskach nt. stanu psychicznego wizjonerów, ani o napięciach w łonie samej komisji” – powiedział włoski dziennikarz.

David Murgia nawiązał też do kwestii blisko pół tysiąca zgłoszonych cudownych uzdrowień w Medziugorje. „Członkowie komisji podjechali na miejsce, by zbadać dokumentację. Wybrali dziesięć spośród nich. Przypadek sprawił, że dokumenty dotyczyły wyłącznie kobiet. Wśród tych dziesięciu przypadków ostatecznie tylko dwa miały dokumentację wystarczającą do podjęcia pogłębionego badania. Konsulta medyczna Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zajęła się więc tymi dwoma przypadkami” – oznajmił Murgia.

Pierwszy z nich miał dotyczyć kobiety chorej na stwardnienie rozsiane, która w 1984 roku przyjechała do Medziugorje. Po tym, jak była świadkiem jednego z maryjnych objawień, zaczęła chodzić i przeszła boso dziesięć kilometrów. Po przeanalizowaniu dokumentacji komisja doszła jednak do wniosku, że kobieta została uzdrowiona, ale nie w sposób nadzwyczajny, lecz dzięki lekarstwu, które wówczas brała i które rzekomo jej pomogło.

Z kolei drugi przypadek dotyczył kobiety, która w Medziugorje miała doznać uzdrowienia z ciężkiej zakrzepicy. Komisja stwierdziła jednak, że kobieta cierpiała na zupełnie inną, uleczalną dolegliwość. Ostatecznie więc „żaden cud nie został oficjalnie uznany”, co jednak nie oznacza, że żadnych cudów tam nie było.

David Murgia podkreślił też, że „po raz pierwszy papieska komisja badała zjawisko objawień, które się jeszcze nie skończyło”. Uznała siedem pierwszych z nich, ale „nie dokonała osądu” kolejnych.

Specjalną komisję ds. zbadania objawień powołał w 2010 roku papież Benedykt XVI. Składała się ona z kardynałów, biskupów i teologów, a przewodniczył jej kard. Camillo Ruini. Komisja spotkała się z poszczególnymi wizjonerami, którzy, jak twierdzą, od 1981 roku odbierają przesłania Matki Bożej. Poddano ich także badaniom lekarskim. W 2014 roku komisja kard. Ruiniego zakończyła swoje prace. Według przecieków medialnych, jej raport sugeruje uznanie tylko siedmiu pierwszych dni objawień, wspólnych wszystkim wizjonerom.

Franciszek zezwolił na pielgrzymowanie do Medziugorje, jednak pomimo fali pielgrzymów nawiedzających każdego roku to miejsce, tamtejszy kościół nadal nie posiada statusu sanktuarium.

 

ren/ekai.pl