W 2012 r. bokser Dawid Kostecki, który niedawno popełnił w celi więziennej, zdaniem wielu komentatorów- dosyć dziwne- samobójstwo, złożył zeznania w krakowskiej prokuraturze. Słowa boksera obciążają naczelnika zarządu CBŚ w Rzeszowie, Daniela Ś. 

Funkcjonariusz miał ochraniać Aleksieja i Jewgienija R.- braci, którzy prowadzili podkarpackie "burdele" i brać za to pieniądze. 

„Pan minister (Zbigniew Ćwiąkalski – przy. red.) nie ustosunkował się do tego, ale ja wiem, że jest to jeden z czułych punktów pana ministra, który uderza w strukturę korupcyjną tworzoną na Podkarpaciu, począwszy od policji, kończąc na sądzie i Prokuraturze Generalnej” –zeznawał wówczas „Cygan”. Do zeznań boksera dotarł portal tvp.info. Jak się okazuje, Kostecki nie oskarżył żadnej z osób publicznych o korzystanie z "usług" podkarpackich agencji towarzyskich. W tym kontekście nie pojawia się również nazwisko żadnego polityka. Bokser wskazywał za to na szereg wątpliwości co do działań ówczesnych prokuratorów i organów władzy. "Cygan" obciążył zwłaszcza Daniela Ś. z podkarpackiego CBŚ. 

Jak wynika z zeznań boksera, S. mógł mieć "praktycznie na wszystkich „haki”.

„I nie chodzi mi tu wyłącznie o przestępców, ale również o osoby wywodzące się z kręgów polityki, biznesu i władzy lokalnej. Ale nie mam wiedzy, o jakie konkretnie osoby może chodzić”-mówił w 2012 r. Kostecki. Bokser mówił również nie tylko o Zbigniewie Ćwiąkalskim, ale też o Annie H., byłej prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, która w marcu br. została skazana na sześć lat więzienia ws. afery podkarpackiej za korupcję i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Warto jednocześnie podkreślić, że afera podkarpacka, o której mowa w tym kontekście, nie jest tym samym, co niektóre media nazywają teraz „aferą podkarpacką” i co łączą z seksbiznesem braci R. Zeznania Kosteckiego nie dotyczyły nadużyć pierwszej afery podkarpackiej.

„Moje zawiadomienie dotyczy osoby Daniela Ś., naczelnika jednego z wydziałów CBŚ w Rzeszowie. Przyczyną odmowy złożenia przeze mnie zeznań w Prokuraturze Apelacyjnej w Rzeszowie było to, że obawiałem się, że sprawa mówiąc kolokwialnie zostanie zamieciona pod dywan., zostanie wyciszona, że w ogóle nie zostanie wszczęte dochodzenie. Wniosek taki wyprowadzam z tego, że funkcjonariusz CBŚ Daniel Ś. był w bliskich relacjach z panią Prokurator Apelacyjną w Rzeszowie Anną H. Wiem o tym od m.in. od osób, którym Daniel Ś. się tym chwalił”-wspominał bokser. Jak powiedział Dawid Kostecki, Daniel Ś. stworzył potężną strukturę wpływów. 

Według ustaleń portalu tvp.info, część zeznań "Cygana" śledczy uznali za niewiarygodne, część z nich – głównie dotyczące funkcjonariusza CBŚ Daniela Ś. zostały natomiast włączone do materiału dowodowego, stanowiły również podstawę do zastosowania i później przedłużenia aresztu wobec Ś.

"W sprawie funkcjonowania agencji towarzyskich i przestępczej działalności agenta CBŚ zarzuty postawiono kilku osobom. Daniela Ś. oskarżono o przestępstwa korupcyjne, głównie uzyskiwanie od braci R. darmowych usług seksualnych przez okres 15 lat. Oskarżono go też o szereg przestępstw urzędniczych. Jak ustaliliśmy, zeznania Kosteckiego miały w tych przypadkach znaczenie tylko w zarzutach dotyczących przyjmowania korzyści od braci R."-czytamy na portalu tvp.info.

yenn/TVP Info, Fronda.pl