Ks. prof. Andrzej Kobyliński

26 marca 2016 r. ukazało się wielkanocne wydanie niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”. Na okładce tego numeru zostały umieszczone różnego rodzaju symbole i obrazy religijne, którym towarzyszył duży napis: „Der gefährliche Rückkehr der Religionen. Der Missbrauchte Glaube” (Niebezpieczny powrót religii. Wykorzystana wiara). Niemieccy dziennikarze podjęli w tym wydaniu pisma problem niektórych współczesnych zafałszowanych form religii, które prowadzą do wojny, przemocy, fanatyzmu i fundamentalizmu religijnego.

Tygodnik „Der Spiegel” podkreśla, że na naszym kontynencie różne wyznania chrześcijańskie są w zdecydowanym odwrocie. W zsekularyzowanych społeczeństwach Europy religia chrześcijańska traci na znaczeniu – coraz rzadziej jest wykorzystywana do objaśniania istoty świata i sensu życia człowieka. Chrześcijańskie budynki sakralne są coraz częściej zamykane, burzone, przekształcane na hotele czy restauracje. W wielu krajach europejskich większość mieszkańców stanowią dzisiaj ateiści, agnostycy lub osoby obojętnie religijnie. Coraz bardziej wpływową grupą religijną na naszym kontynencie stają się natomiast muzułmanie.

Skutki tego procesu widać bardzo wyraźnie w samej stolicy Unii Europejskiej. Obecnie jedną czwartą mieszkańców Brukseli stanowią wyznawcy islamu. Znakomita większość Brukselczyków jest formalnie chrześcijanami, którzy najczęściej nie praktykują już swojej religii. O wielu z nich można powiedzieć, że są tzw. chrześcijanami kulturowymi, którzy nie wierzą w Boga osobowego, ale akceptują wartości chrześcijańskie i zdobycze cywilizacji zachodniej, ukształtowanej na fundamencie Ewangelii.

W sensie kulturowym dominującą religią w Brukseli pozostaje wciąż chrześcijaństwo. Gdy chodzi natomiast o praktyki religijne i obrzędy, obecnie najważniejszym wyznaniem staje się islam. Wydaje się, że liczba muzułmanów uczestniczących w piątkowych modlitwach w meczetach, w wielkiej metropolii brukselskiej, przewyższa liczbę wszystkich chrześcijan różnych wyznań, którzy gromadzą się w niedzielę w tym mieście na nabożeństwach w swoich świątyniach.

Przywiązanie do wiary większości muzułmanów europejskich koresponduje z odrodzeniem religijnym w innych częściach świata, gdzie religie ukazują właśnie swoją nową siłę i powodują wiele dobrego. Dają ludziom oparcie, szczęście, spełnienie. A całym społeczeństwom zapewniają podstawę wspólnoty. Niestety, bardzo często współczesne odrodzenie religijne przybiera także postać irracjonalną, fundamentalistyczną i połączoną z różnymi skrajnymi prądami politycznymi, które wykorzystują wierzenia religijne do usprawiedliwienia wojny, gwałtu i przemocy. Najlepszą egzemplifikacją tego trendu jest współczesny fanatyzm islamski i idea dżihadu.

W jaki sposób można dzisiaj wypracować rzetelną diagnozę obecnego etapu rozwoju religii na świecie? Czy można określić nasz obecny czas jako epokę odczarowania świata i postępującej sekularyzacji? A może żyjemy już w epoce postsekularnej? Na czym polega globalny proces pentekostalizacji chrześcijaństwa? W jaki sposób wpływa on na interpretację prawd wiary i moralności? Na jakim etapie dziejów znajdujemy się obecnie, gdy chodzi o rozwój różnego rodzaju denominacji chrześcijańskich? Jak bronić dzisiaj tożsamości katolickiej w kontekście planetarnego uzielonoświątkowienia religii chrześcijańskiej?

 

Uzielonoświątkowienie Kościoła katolickiego

Nie ulega wątpliwości, że ogólnoświatowy proces uzielonoświątkowienia chrześcijaństwa wpływa także na rozumienie i praktykowanie religii we wspólnotach katolickich. 20 maja 2015 r. w Bazylice Katedralnej w stolicy Meksyku, w głównym kościele tego kraju, miało miejsce wydarzenie bez precedensu. Po raz pierwszy w dziejach Kościoła katolickiego dokonano egzorcyzmu nad całym państwem, tzn. odprawiono tzw. Wielki Egzorcyzm nad Meksykiem1. W tym spektakularnym wydarzeniu wzięli udział biskupi katoliccy, księża, egzorcyści. Jednym z uczestników był także ks. José Antonio Fortea, najbardziej znany egzorcysta w Hiszpanii, którego niektóre publikacje są dostępne także w języku polskim2. W trakcie odprawiania tzw. Wielkiego Egzorcyzmu nad Meksykiem katedra była zamknięta dla wiernych. Do środka został wpuszczony tylko jeden upoważniony dziennikarz.

Jaki był główny cel tego nabożeństwa? Chodziło o wypędzenie demonów, które chcą zamieszkać w tym kraju. Tego rodzaju rozumienie egzorcyzmu i szatana wyrasta z przekonania, że kartele narkotykowe, aborcja, przemoc, prostytucja czy rozwody stają się tzw. furtkami złego ducha – przez tego rodzaju zachowania złe duchy rzekomo wkraczają w życie ludzie i zamieszkują pośród nich. Im więcej tego rodzaju grzechów, tym łatwiej demonom przejmować władzę nad ludźmi. To typowe podejście zielonoświątkowe.

Tzw. Wielkie Egzorcyzmy nie był znane w katolicyzmie przez 2000 lat. Owszem, katolicy odprawiali egzorcyzmy w przypadku konkretnych osób, a nie w odniesieniu do całych wiosek, miast czy państw – jak czynią chrześcijanie zielonoświątkowi, uwalniając kolektywnie całe regiony a nawet kraje z mocy złego ducha. Nabożeństwo odprawione w Bazylice Katedralnej w stolicy Meksyku stanowi typowe zapożyczenie z religijności wspólnot pentekostalnych.

Tego rodzaju pentekostalziacja katolicyzmu nie dotyczy oczywiście tylko Meksyku, ale występuje na całym świecie – także w Polsce. Pod koniec marca 2015 r. media ogólnopolskie informowały o trzydniowych rekolekcjach wielkopostnych w Gryficach (woj. zachodniopomorskie). Prowadziła je Szkoła Nowej Ewangelizacji z Koszalina. W rekolekcjach brało udział ok. 1000 uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych z powiatu gryfickiego. Podczas spotkania młodzi uczestnicy zanosili się płaczem, a nawet mdleli. Gdy już uczniowie podnosili się z ziemi sami, zachowywali się dziwnie: zataczali się, wybuchali histerycznym śmiechem czy płaczem.

W marcu 2016 r. media ogólnopolskie informowały o rekolekcjach szkolnych w Lesznie. Zostały one zorganizowane dla sześciu szkół, żeby uczcić 1050. rocznicę chrztu Polski. Wzięło w nich udział ok. 700 dzieci. W trakcie nabożeństw niektóre dzieci padały na ziemię, trzęsły się, krzyczały, traciły przytomność. Tym dziwnym praktykom towarzyszyli księża i nauczyciele. Nie pojawiły się żadne publiczne oceny, wyrażone z perspektywy teologii katolickiej, które zwracałaby uwagę na jakąkolwiek niestosowność rekolekcji wielkopostnych w Lesznie. Wprost przeciwnie – w wielu wypowiedziach podkreślano katolicki charakter tego rodzaju nabożeństw. Nowe formy religijności zielonoświątkowej są już stałym elementem naszej polskiej pobożności.

W 2015 r. ukazały się dwa ważne dekrety Konferencji Episkopatu Polski, które dotyczą zakazu praktykowania wśród katolików w Polsce tzw. spowiedzi furtkowej i uzdrowienia międzypokoleniowego. Skąd się wzięły te dziwne praktyki religijne w naszym kraju? Oczywiście są one konsekwencją globalnego procesu pentekostalizacji. Spowiedź furtkowa koncentruje się na obecności i działaniu złego ducha w naszym życiu. Polega na wskazywaniu tzw. furtek, czyli sposobów, w jaki zły duch – rzekomo lub faktycznie – wchodzi pod nasze strzechy. Podczas przygotowania do spowiedzi furtkowej wierni skupiają się na tym, by znaleźć w swoim życiu wszystkie sytuacje, poprzez które rzekomo obrazili Pana Boga, i poprzez które złe duchy weszły do ich życia. Szuka się także takich furtek w życiorysach swoich przodków – to koncepcja grzechów pokoleniowych i uzdrowienia międypokoleniowego3.

Spowiedź furtkowa powstała jako wynik połączenia dwóch zjawisk. Po pierwsze, na początku lat 90. ubiegłego wieku liderzy zielonoświątkowi zaczęli promować w Polsce koncepcję tzw. zagrożeń duchowych. Niestety, to błędne nauczanie było często bezkrytycznie przyjmowane w katolickich ruchach religijnych. Istotą tego nowego nauczania było przekonanie, że zły duch może się dostać do naszego życia choćby dlatego, że słuchamy określonych zespołów rockowych, nosimy pewne stroje itp. Po drugie, w ostatnich latach polscy twórcy furtek złego ducha dodali do koncepcji zagrożeń duchowych pewne elementy afrykańskiej antropologii i kosmologii. Upraszczając możemy powiedzieć, że antropologia części Afryki zbudowana jest na przekonaniu, że wolność człowieka jest ograniczona. Prawie wszystko zależy od walki dobrych i złych duchów o nasze życie. Jeśli mam kochającą żonę, grzeczne dzieci i przynoszącą profity pracę, to znaczy, że sprzyjają mi dobre duchy. Jeśli zaś mam kłopoty w rodzinie, straciłem pracę albo moja ziemia nie przynosi plonów – to znaczy, że złe duchy uwzięły się na mnie i moją rodzinę. I że muszę się wyzwolić z ich władania. W związku z tym powinienem pójść do szamana, który – uwalniając mnie – sprawi, że znowu będę miał szczęście, radość i zdrowie.

 

Pentekostalizacja a tożsamość katolicka

Główny problem, przed którym stają dzisiaj katolicy na całym świecie dotyczy możliwości zachowania własnej tożsamości w kontekście globalnego procesu pentekostalizacji. Co należy czynić, żeby zachować własną odrębność konfesyjną? Jak odróżnić prawidłowo funkcjonującą wspólnotę charyzmatyczną od takiej, w której zaczyna się dziać źle? Jak nie doprowadzić do swego rodzaju roztopienia się katolicyzmu w wielkiej galaktyce wspólnot zielonoświątkowych? Wydaje się, że należy zwrócić szczególną uwagę na pięć następujących kwestii.

Po pierwsze, należy mądrze wykorzystać istniejące dokumenty doktrynalne Magisterium Kościoła katolickiego. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo cenne opracowania zostały przygotowane przez Kongregację Nauki Wiary. Jako przykład można podać Instrukcję z 2000 r. Ardens felicitatis desiderium – dotyczącą modlitwy w celu osiągnięcia uzdrowienia pochodzącego od Boga. W Polsce ten dokument jest prawie całkowicie nieznany. W oparciu o tę Instrukcję powinny być prowadzone różnego rodzaju nabożeństwa z modlitwą o uzdrowienie. Gdyby ten dokument wszedł w życie przed laty w naszym kraju, z pewnością udałoby się uniknąć wielu nadużyć, konfliktów i niepotrzebnych sporów w parafiach, zakonach czy seminariach duchownych.

Po drugie, należy unikać wszelkich form psychomanipulacji. Spektakularnym przykładem nieetycznych zachowań o charakterze psychomanipulacyjnym jest stosowanie w wielu wspólnotach religijnych tzw. Toronto Blessing, nazywanego także „darem śmiechu”. Chodzi tutaj o wywoływanie u uczestników dziwnych form histerycznego śmiechu lub wprowadzanie ich w różne rodzaje transu czy histerii. Ruch Toronto Blessing narodził się w 1994 r. w kanadyjskim zborze Toronto Airport Christian Fellowship, należącym do rodziny Kościołów Vineyard. Szczególnie naganne moralnie jest stosowanie takich technik psychomanipulacyjnych wobec osób nieletnich.

Po trzecie, we wspólnotach katolickich nie powinna występować swego rodzaju obsesja na punkcie szatana, którego znaczenie bardzo eksponują wspólnoty zielonoświątkowe. Przenikanie teologicznego rozumienia złego ducha w kluczu pentekostalnym do wspólnot katolickich w naszym kraju okazało się na tyle silne, że konieczne były w 2015 r. dwa specjalne dekrety Konferencji Episkopatu Polski. W ciągu 2000 lat Kościół katolicki wypracował spójną i przekonującą doktrynę na temat natury i roli szatana w dziejach świata i człowieka, która zachowuje swoją aktualność także w naszych czasach.

Po czwarte, współczesne formy pobożności katolickiej powinny zachować równowagę między wymiarem racjonalnym i emocjonalnym. Wiosną 2016 r. w kwartalniku „Pastores” ukazał się ważny artykuł Wojciecha Giertycha pt. Wiara a doznania4. Teolog Domu Papieskiego podkreśla, że wiara jest czę­sto pojmowana na sposób sentymentalny, subiektywny. Niestety, czasami rodzi się pokusa, aby wiązać wiarę z osobistymi i zbiorowymi przeżyciami, przy równoczesnym jakby braniu jej w nawias wtedy, gdy podejmuje się poważną intelektualną refleksję. Wiara powinna przenikać nasze życie codzienne oraz świat kultury. Na konieczność syntezy wiary i kultury zwracał uwagę wielokrotnie Jan Paweł II. Papież z Polski bardzo często podkreślał, że wiara, która nie staje się kulturą, jest wiarą nie w pełni przyjętą i nie całkiem przemyślaną, czy wiernie przeżytą5.

Po piąte, wielkim wyzwaniem w najbliższych dziesięcioleciach będzie dla katolików w Polsce i na świecie przenikanie się procesu pentekostalizacji ze zjawiskiem decentralizacji Kościoła katolickiego. W adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Evangelii gaudium czytamy następujące słowa: „Istnieje bardzo wiele tematów związanych z ewangelizacją współczesnego świata, które można by tu rozwinąć. Zrezygnowałem jednak ze szczegółowego omówienia tych licznych kwestii, które powinny być przedmiotem badań i starannego pogłębienia. Nie uważam także, że należy oczekiwać od papieskiego nauczania definitywnego lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata. Nie jest stosowne, żeby Papież zastępował lokalne episkopaty w rozeznaniu wszystkich problemów wyłaniających się na ich terytoriach. W tym sensie dostrzegam potrzebę przyjęcia zbawiennej «decentralizacji»”6. Decentralizacja, synodalizacja, regionalizacja Kościoła katolickiego oraz ogólnoświatowy proces pentekostalizacji wymagają dzisiaj od katolików wielkiego zaangażowania duchowego i intelektualnego.

 

Podsumowanie

Na początku XXI w. zamieszkujemy świat nie tyle odczarowany w kategoriach Maxa Webera, ile postsekularny w duchu Jürgena Habermasa. Gdy chodzi o chrześcijaństwo, potwierdza taką diagnozę globalny proces pentekostalizacji czyli uzielonoświątkowienia religii chrześcijańskiej. Proces pentekostalizacji ma kluczowe znaczenie dla rzetelnej analizy tego, co dzieje się obecnie w świecie chrześcijańskim i katolickim z pobożnością ludową i z wieloma innymi formami praktykowania własnej religii.

Potrzeba dzisiaj szeroko zakrojonych badań filozoficznych, teologicznych, socjologicznych i etnograficznych, żeby rozumieć proces ogólnoświatowego uzielonoświątkowienia chrześcijaństwa. Mądra diagnoza zachodzących procesów może się przyczynić do umocnienia wspólnot katolickich w Polsce i na świecie. Jeśli natomiast nie będzie podjęty trud rozumienia obecnego czasu i szukania adekwatnych rozwiązań, być może grozi nam dalsze wyparowywanie katolicyzmu w wielu regionach świata i zaostrzanie się swego rodzaju „hybrydowej wojny religijnej” między chrześcijanami różnych denominacji.

W filozofii Georga Wilhelma Hegla istnieje metafora sowy Minerwy, która wylatuje o zmierzchu. Niemiecki filozof pisze o swego rodzaju „spóźnieniu” filozofii, która przychodzi za późno, aby przyczyniać się do tworzenie świata takim, jakim powinien być. Lot sowy Minerwy można także odnieść do naszych problemów religijnych i światopoglądowych, gdy chodzi o teraźniejszość i przyszłość chrześcijaństwa. Warto zabiegać o to, aby także w kręgach katolickich sowa Minerwy nie podrywała się do lotu za późno.

 

* Fragmenty artykułu naukowego Andrzeja Kobylińskiego, Odczarowanie świata czy epoka postsekularna? Pobożność ludowa w kontekście globalnej pentekostalizacji chrześcijaństwa, w: Pokładamy nadzieję w Kościele, red. D. Mielnik, Lublin 2016, s. 134–146. Cały tekst jest dostępny w wersji elektronicznej m.in. tutaj - https://www.academia.edu/29794610/Pentekostalizacja_odczarowanie_świata_i_epoka_postsekularna

1 Por. F. Küble, Pseudokatholischer Aberglaube auf dem Vormarsch? Charismatik, „Exorzismus“ und Magie in Mexiko, „Theologisches“ 45 (2015) 9/10, 471-476.

2 Por. J.A. Fortea, Wywiad z księdzem egzorcystą, cz. I, Radom 2011; cz. II, Radom 2013; J.A. Fortea, L.E. LeBlanc, Prawdziwa historia egzorcyzmów Anneliese Michel, Radom 2010.

3 Por. A. Kobyliński, Etyczne aspekty stosowania psychologii w przestrzeni życia religijnego, „Rocznik Teologii Katolickiej” 14 (2015) 1, 193-211.

4 Por. W. Giertych, Wiara i doznania, „Pastores” 70 (2016) 1, 27-37.

5 Por. Jan Paweł II, Pismo fundacyjne Papieskiej Rady ds. Kultury, „Acta Apostolicae Sedis” 74 (1983), 683-688.

6 Franciszek, Adhortacja apostolska Evangelii gaudium, Rzym 2013, nr 16.