Ten wywiad powinien przeczytać każdy polityk prawicy w Polsce. Jasno wskazuje on bowiem priorytety, bez których polska prawica przestanie być w istocie prawicą, a stanie się solą, która utraciła smak. Uważam, że jednym z pierwszych celów nowo ukonstytuowanego Sejmu, Senatu, a także Prezydenta RP powinno być to, żeby w Polsce w majestacie prawa stanowionego RP nie dokonano ani jednego aktu zbrodni dzieciobójstwa przeciwko dziecku poczętemu, a nienarodzonemu, co niestety dokonuje się w setkach przypadków. To będzie bardzo fundamentalna kwestia, bo jest to jedna z najbardziej dramatycznych sprzeczności w naszym prawodawstwie, która powinna być natychmiast wyeliminowana, w przeciwnym razie opcja prawicowa będzie też niewiarygodna – mówi ks. prof. Tadeusz Guz.

W wywiadzie tym znajduje się także jasne przypomnienie, dlaczego zgoda na aborcję jest w istocie atakiem na Suwerena. - Dopuszczenie aborcji w niektórych przypadkach w prawodawstwie RP oznacza w sensie duchowego rozumienia prawa, że dochodzi do zdrady polskiej racji stanu, i to w najgłębszej istocie. Powiedzieliśmy, że to Naród jest Suwerenem, zatem zgoda polskiego prawodawcy na uśmiercenie choćby jednego dziecka w łonie matki oznacza zasadniczą zdradę polskiej racji stanu. To jest zabijanie Suwerena, uderzenie w Naród. A przecież Naród jest twórcą państwa, nie odwrotnie. Dlatego uważam, że ta ustawa powinna być jedną z naczelnych i najszybciej znowelizowanych, czyli definitywny zakaz aborcji w polskim prawodawstwie, jeżeli nowy prawodawca chce przed Narodem udowodnić swą prawość i praworządność. Każdy reprezentant Narodu w pierwszej kolejności musi zadbać o każdego człowieka, bez względu na to, czy jest on młody czy sędziwy, chory czy zdrowy, zadaniem rządu i prawodawcy polskiego jest zatroszczyć się o każde życie. Jeżeli natomiast prawodawca będzie paktować ze złem, czyli będzie tolerował, że w majestacie polskiego prawa dokonują się zabójstwa dzieci poczętych, będzie to zasadnicza zdrada polskiej racji stanu, Narodu i oczywiście zdrada porządku prawno-moralnego w państwie – podkreśla filozof z KUL.

TPT/Nasz Dziennik