Czy dzieci zdolne są do okrucieństwa? Z czego się spowiadają? Kiedy rodzi się w nich poczucie moralne? Jeśli nie mogą zgrzeszyć śmiertelnie, czy ma sens pierwsza spowiedź w wieku wczesnoszkolnym? - czytamy w „Tygodnku Powszechnym”, który podważa zasadność spowiedzi podczas I Komunii Świętej. Co ksiądz myśli gdy słyszy takie teksty?

 

- To są opinie jakiejś pseudointeligencji. Są dwa istotne warunki przystąpienia do I Komunii świętej: odróżnianie Chleba Eucharystycznego od chleba zwykłego i odróżnianie dobra od zła. Dzieci spełniają te warunki bardzo dobrze. Dzieci pierwszokomunijne to są ludzie myślący i mają bardzo dobre rozeznanie jak na swój wiek. Co więcej, są też do sakramentu spowiedzi i komunii przygotowywane przez dwa lata. Wiele jest im wyjaśniane na różnych przykładach. Dzieci myślą, to nie są pseudo ludzie.

     

Tygodnik oznajmia, że praktyka pierwszokomunijnej spowiedzi wzbudza coraz większe wątpliwości. Więc zmieńmy ją.

 

- Nie podzielam tych wątpliwości. Nie wiem u kogo spowiedź takie wątpliwości też budzi. Tak się pisze w „Tygodniku Powszechnym”, bo papier wszystko przyjmie. Jako praktyk, a nie teoretyk, który ma do czynienia z dziećmi w różnym wieku absolutnie tych rewelacji nie potwierdzam. Dzieci są zorientowane o co chodzi i jacyś teoretycy nie muszą im ani rodzicom w tym przeszkadzać.

 

W Tygodniku jest też określenie „trauma” pierwszej spowiedzi.

 

- Gdzie ta trauma? Wszystko można zrobić źle albo dobrze. Jak się źle przyrządzi potrawę to może ona zaszkodzić. To jest zrozumiałe, ale to nie w jedzeniu jest problem. Jak ktoś dziecko zastrasza i jest to błąd, ale przecież nie zasada pierwszej spowiedzi. Podejmowanie w taki sposób spowiedzi przez „Tygodnik Powszechny” to jest pseudointeligenckie rozumowanie i dzielenie włosa na czworo na żywym organizmie dziecka. Spowiedź pierwszokomunijna jest to piękna tradycja Kościoła, która jest u nas od dawna. Każde większe wydarzenie w życiu czy uroczystość zawsze budzi stres, bo jest to przeżywanie, czekanie. A odcięcie pępowiny nie jest stresem dla dziecka, a pójście do przedszkola, do szkoły? I Komunia rzutuje na całe życie i podważanie spowiedzi tych dzieci to są chore wydumki. Trzeba to od razu uciąć bo to przyniesie więcej złego niż pożytku. Po co kwestionować coś co jest dobre?

 

Nawet ks. Adam Boniecki pisze „Czy dziecko naprawdę musi się spowiadać?”

 

- Ech... muszę z nim porozmawiać. Zadzwonię do niego. Niech się nie wygłupiają. Trzeba dać temu odpór, bo to jest niepotrzebne mącenie w głowach i dzieciom i ich rodzicom.

 

Może chodzi o to, że musimy znów gonić jakieś obce wzorce?

 

- Dam panu przykład z ostatniego czasu. We Francji są dwie komunie dla dzieci. Pierwsza, że by dziecko zrobiło Bozi pa, pa i przyjęło Pana Jezusa, a druga gdy ma dziecko chyba 12 lat i idzie do spowiedzi. To jest tak beznadziejne, że nikt nie potrafi mi nawet wytłumaczyć zasadności tych dwóch "pierwszych" Komunii. U nich to już weszło w idiotyczny zwyczaj. Co więcej, przywożą mi dzieci z Francji żebym je porządnie przygotował do I Komunii św. Robię to, ale to jest też przykład, że ten model dwóch komunii się nie sprawdza.

 

Rozmawiał Jarosław Wróblewski