"Trzeba pamiętać, z abp Juliusz Paetz był osobą niesłychanie kontrowersyjną, która od wielu lat nie powiedziała prawdy o sprawach poważnych" - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W rozmowie z portalem "dorzeczy.pl" duchowny mówił wezwał do chrześcijańskiej modlitwy za zmarłego, ale przypomniał zarazem, że prawda o abp. Paetzu nigdy nie została do końca wyjaśniona.

 

"Uważam, że ta sprawa jest kluczowa by zrozumieć dlaczego w polskim Kościele pod koniec pontyfikatu św. Jana Pawła II i okresie późniejszym działo się wiele złych rzeczy. Chodzi i o kwestie molestowania i skandali obyczajowych, jak i zablokowanie lustracji w Kościele" - stwierdził ks. Isakowicz-Zaleski.

"Problemy zawsze były, są i będą. Grzech w Kościele także. Również przy samym Jezusie, wśród dwunastu apostołów pojawił się zdrajca, czyli Judasz. Jednak nie jest największym problemem to, że coś takiego się dzieje, ale to, czy są odpowiednie mechanizmy radzenia sobie z tym. I z przykrością muszę stwierdzić, że polski Kościół nie ma tych mechanizmów, albo są one słabe i niewystarczające. To jak z chorobą nowotworową. Jednak szybkie wdrożenie terapii może sprawić pełne wyleczenie. Brak odpowiedniej reakcji prowadzi do tragedii" - wskazał.

Kapłan stwierdził też, że księża w Polsce winni żyć relatywnie skromnie.

"Nie widzę powodu, by na przykład emerytowani biskupi mieli swoje pełne przepychu rezydencje. Oczywiście – godne warunki. Ale dwory, pałace… takie coś niestety odstręcza wielu ludzi od Kościoła" - powiedział kapłan.

bsw/dorzeczy.pl