Mariusz Max Kolonko, ulubieniec sympatyków ugrupowań, które opozycja nazywa "skrajną prawicą", ogłosił ostatnio na Facebooku, że zakłada partię. Ugrupowanie nazywa się "Revolution". 

Kolonko w swoim "programie" sięga po to, co może przypaść do gustu tym "na prawo od PiS" albo... Pawłowi Kukizowi. Mowa m.in. o Jednomandatowych Okręgach Wyborczych, postulacie od lat stawianym przez Kukiza i jego ugrupowanie. Innym "świeże" pomysły to walka o reparacje wojenne od Niemiec i ograniczenie wpływu niemieckiego kapitału w Polsce. Nic oryginalnego, jak już wcześniej pisaliśmy, ale co niektórych może przyciągnąć. 

Dziennikarz, przez lata związany z największymi polskimi mediami, na czele z TVP i TVN, pod koniec rządów Platformy Obywatelskiej zszedł "do podziemia", tzn. zaczął nadawać na YouTube. Wylansował chwytliwe hasło "Mariusz Max Kolonko mówi jak jest". W ostatnim czasie "obraził się" na PiS (bliżej mu raczej do narodowców), a w zeszłym tygodniu postanowił najwyraźniej... rozbić głosy na partię rządzącą. 

Ruch Kukiz'15, który sam znalazł się w dość słabej sytuacji, postawił (znów) na "walkę z partyjniakami". Paweł Kukiz postanowił dziś spotkać się z Mariuszem Maxem Kolonką. Lider Kukiz'15 ogłosił, że będzie rozmawiał z byłym korespondentem TVP i TVN w USA o "amerykańskim modelu demokracji". 

"W Polsce do Sejmu mogą startować tylko partyjniacy. Bo tak skonstruowano ordynację wyborczą. Pod spadkobierców układu z Magdalenki. A na całą ludność Polski do różnych partii należy … około 1% ludności? Jaki z tego wniosek? Że ci, którzy są poza partiami w praktyce startować nie mogą"-napisał Kukiz na Facebooku. Następnie zasugerował, że ze względu na obecną ordynację wyborczą, partie mają charakter "bolszewicki (wodzowski)", natomiast poseł to bardziej działacz partyjny niż obywatel okręgu, z którego został wybrany do Sejmu. 

"Żeby jeszcze bardziej upartyjnić Państwo wprowadzono do Konstytucji przepis, że «instrukcje wyborców NIE OBOWIĄZUJĄ posła», czyli że nawet jeśli obiecywał coś tam, to jeśli wódz mu każe zagłosować wbrew obietnicom, to tak zagłosuje?"-przekonuje Paweł Kukiz. Jak dodał, tak naprawdę nie chciał wprowadzać do Sejmu żadnych posłów, Chciał sam dostać się do parlamentu, aby realizować swoje postulaty, jednak przez ordynację wyborczą musiał założyć komitet i wprowadzić parlamentarzystów. Przyznaje jednocześnie, że nie udałoby mu się tego dokonać, gdyby nie wieloletnia kariera muzyczna i związana z nią popularność. 

 "Tak wygląda ta «polska demokracja». A teraz jadę na spotkanie z Maxem K. (Kolonko – red.), by porozmawiać o amerykańskim modelu demokracji. Dobrego Dzionka"-poinformował lider Kukiz'15. 

Co ciekawe, Kolonko spotkał się dziś również z innym tzw. "człowiekiem spoza układu", czyli Markiem Jakubiakiem, który wraz z Piotrem Liroyem-Marcem opuścił dość egzotyczny komitet wyborczy Konfederacja. Jak dowiadujemy się z profilu dziennikarza na Twitterze, Max Kolonko odbył z Jakubiakiem "konstruktywną, dobrą rozmowę o Polsce". 

Czy to początek współpracy w ramach "Revolution"? Która właściwie nie zaowocuje niczym konkretnym poza nieznacznym rozbiciem głosów PiS i wsparciem opozycji totalnej? Wszyscy trzej powinni pamiętać jeszcze o jednym: rewolucja lubi pożerać swoje dzieci...

atk/Twitter, Facebook, Fronda.pl