Publicysta Onet.pl, Andrzej Gajcy skomentował na Twitterze fakt ujawnienia przez TVP rozmów księdza Kazimierza Sowy, w których "kapelan TVN" w rozmowie z biznesmenem, Jerzym Mazgajem stwierdził, że "Gazetę Polską" należy zniszczyć".

Zdaniem dziennikarza TVN24 i Radia Zet, Konrada Piaseckiego, ujawnione nagrania nie mają żadnego znaczenia. Piasecki zastanawiał się nad sensem ujawnienia rozmów duchownego. Nie wiadomo, czy Gajcy odnosi się akurat do jego wypowiedzi, niemniej publicysta napisał na Twitterze:

"Ciekawe czy gdyby pokazano taśmy o. Rydzyka mówiącego, że trzeba zniszczyć GW, też nie miałyby dla niektórych żadnego znaczenia?"- wpis opatrzył hashtagiem "hipokryzja".

Gajcemu szybko odpisał Tomasz Lis. Okazało się, że już znalazł obronę dla dyżurnego autorytetu TVN, który tylko raz w historii swoich telewizyjnych występów wypowiedział się jak katolicki duchowny- podczas rozmowy z feministką- prowokatorką z Kościoła św. Anny w Warszawie.

"Znowu Pan udaje, że nic nie rozumie? Rydzyk rozdaje w PiS-ie karty i dostaje od PiS-u miliony. Sowa po prostu plotkuje z politykami PO"- oburzył się Lis. Bardzo ciekawe, że rozmowy o "zniszczeniu" jakiejś gazety czy środowiska nazywa się "plotkowaniem" i że duchowny bywa w tak ekskluzywnych restauracjach, w towarzystwie biznesmenów i polityków.

Niedawno w serwisie Awaaz utworzono petycję do papieża Franciszka w sprawie "ukrócenia aktywności politycznej o. Tadeusza Rydzyka" i "przywrócenie nadzorowanym przez niego mediom chrześcijańskiego charakteru". Portale sympatyzujące z opozycją mówią o dużym sukcesie. Ciekawe, czy tak samo nie pochwalają również aktywności politycznej księdza Sowy i czy również w jego sprawie zwrócą się do papieża. Na razie jednak w sprawie Sowy interweniowała krakowska kuria.

yenn/Twitter, Fronda.pl