Słowa Kwaśniewskiego padły podczas promocji książki Pawła Kowala i Mariusza Cieślika "Jaruzelski. Życie paradoksalne", na której obecny był dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.

Można przypuszczać, że były prezydent ma rację, ponieważ w 2010 roku w wyborach prezydenckich właśnie takiego wsparcia udzielił Bronisławowi Komorowskiego generał Jaruzelski.

"Jestem przekonany, że Bronisław Komorowski wygra te wybory. Mówię to nie tylko dlatego, że jest on mi bliższy niż Jarosław Kaczyński, ale też dlatego mogłem mu się bliżej przyjrzeć podczas wizyty w Moskwie. Stwierdzam, że wykazał w jej czasie takie cechy jak mądrość, godność, dostojeństwo, ale także bezpośredniość i zdolność dotarcia do ludzi. W mojej ocenie jest to charyzma. Ludzie będą głosowali na Komorowskiego w przekonaniu, ze on będzie najlepiej reprezentował interesy państwa" – tak mówił o Komorowskim twórca stanu wojennego.

Obydwaj panowie darzyli się sympatią i szacunkiem. Świadczy o tym choćby przemówienie Komorowskiego podczas pogrzebu Jaruzelskiego.

Bronisław Komorowski twierdził, że żegna prezydenta czasów przełomu ustrojowego, zasłużonego żołnierza frontowego, który walczył z hitlerowskim najeźdźcą.

Polityka mającego swój istotny udział w umożliwieniu pójścia przez Polskę drogą głębokich przemian systemowych po wyborach 1989 r. – mówił.

Kończąc Komorowski zacytował fragment pieśni „Jak to na wojence ładnie”.

– Śpij kolego w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni tobie. Swoje przemówienie prezydent zakończył słowami "Niech mu polska ziemia lekką będzie".

KZ/Telewizjarepublika.pl