Magdalena Ogórek została zaatkowana pod siedzibą TVP Info. Gdy wyszła z budynku Telewizji Publicznej i wsiadała do samochodu, została napadnięta przez grupę agresywnych zwolenników totalnej opozycji. Jej samochód został opluty i porysowany, obklejony antypisowskimi nalepkami. Demonstranci rzucali się pod koła, szarpali, wykrzykiwali agresywne hasła. Musiała powstrzymywać ich policja...

Reakcja policji nie była jednak zastanawiająca. Skomentował to sam szef MSWiA Joachim Brudziński, prosząc Magdalenę Ogórek o wybaczenie za ,,brak stanowczej reakcji policji'' wobec atakującej dziennikarkę ,,dziczy''. 

Atak na Magdalenę Ogórek potępiła nawet Dominika Wielowieyjska z ,,Gazety Wyborczej''.

Niestety, znaleźli się też tacy uczestnicy życia publicznego, którzy wykazali się nie tylko zrozumieniem agresji demonstrantów, ale jeszcze przy okazji wulgarnie obrazili Ogórek. Zrobił to Janusz Palikot, nazywając dziennikarkę k***ą. Swój wpis skasował, ale zostały printscreeny:

I oto właśnie opozycyjna dzicz w całej okazałości. Od czasów PRL poprzez wybryki palikociarni, przez schamienie w kwietniu 2010 roku, aż po dziś - zawsze dno i metr mułu... bb