Amerykański kongres przegłosował wczoraj ustawę 447, która dotyczy roszczeń narodu żydowskiego. Teraz dokument czeka już tylko na podpis prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa. 

Ustawa wywołuje w Polsce spore kontrowersje. Szef polskiej dyplomacji, Jacek Czaputowicz powiedział wprost, że nie jest ona dobra, ponieważ "chce postawić jakąś grupę Polaków żydowskiego pochodzenia, która opuściła kraj, przed resztę Polaków". 

"Należałoby jasno stwierdzić, że ta ustawa Polski nie powinna dotyczyć. Byliśmy jedynym narodem, który narażał się na śmierć, broniąc swoich żydowskich przyjaciół. Chociażby dlatego ta ustawa nie powinna nas dotyczyć"-mówił z kolei były szef MON, Antoni Macierewicz na antenie Telewizji Republika. 

"Ustawa nie dotyczy rekompensaty, a restytucji. Może to objąć aż 20 proc. wartości nieruchomości w Polsce. Gdyby do tego doszło, byłaby to katastrofa dla naszego państwa. W Senacie udało się to zatrzymać i nagle dociera informacja, że będzie ona procedowana w trybie nadzwyczajnym"- powiedział Macierewicz w programie "Pilnujmy Polski". Jak powinna zareagować na to polska dyplomacja i rząd naszego kraju?

"Nie wyobrażam sobie rządu Rzeczypospolitej Polskiej, który zaakceptowałby taką sytuację. Dotyczy to nas wszystkich, także spadkobierców. We wszystkich krajach, mienie bezspadkowe przechodzi na samorząd czy skarb państwa. To tworzy sytuację dyktatu"- podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości. 

Były minister ocenił, ze ustawa 447 stawia Polskę w sytuacji bankructwa. Zdaniem przewodniczącego podkomisji smoleńskiej, polska dyplomacja kompletnie zbagatelizowała tę sprawę. Reakcja MSZ pojawiła się dopiero wczoraj, ponadto była ona raczej ostrożna.  

"Apeluję o to, by podejść do tego zagadnienia śmiertelnie poważnie"-zaakcentował Macierewicz.

 

yenn/Telewiizja Republika, Fronda.pl