Fronda.pl: Według zapowiedzi MEN od przyszłego roku szkolnego ponad 3 tys. nauczycieli straci pracę, a ponad 800 będzie miało zmniejszoną liczbę godzin. Jako przyczynę zwolnień ministerstwo wskazuje niż demograficzny. Czy zwolnienia nauczycieli są nieuniknione? Czy niż demograficzny to kluczowa przyczyna takiego stanu rzeczy?
Marzena Machałek: Bardzo duża rzesza nauczycieli już straciła pracę, w ubiegłym roku było to ok. 7 tys. osób, a rok wcześniej ok. 6 tys. Mamy więc już blisko 20 tys. nauczycieli, którzy utracili pracę w ciągu dwóch lat. Małe miasteczko jest bezrobotne Po pierwsze to jest bardzo zła wiadomość dla Polski. Ludzie bardzo dobrze wykształceni, o specyficznym przygotowaniu zawodowym tracą pracę. Jeśli ci ludzie nie będą mogli pracować dla Polski będzie to oznaczać wielką stratę. Z jednej strony młodzież wyjeżdża za granicę, a z drugiej osoby z wysokimi kwalifikacjami stają się bezrobotne.
Bardzo prosto jest zrzucić, wszystkie działania, na niż demograficzny. Nie wątpliwie on jest, ale ta sytuacja jest konsekwencją złych reform i pseudoreform edukacji. Jedną z nich jest ta związana z nową podstawą programową. W liceum, po pierwszej klasie, kończy się kształcenie ogólne.
Z drugiej strony jest zgoda na niekontrolowaną likwidację szkół. Pozwolono samorządom swobodnie decydować o likwidacji placówek. Samorządy, które nie są dobrze finansowane robią to. Taki samorząd ma do wyboru: zrobienie chodnika albo utrzymywanie małej szkoły. Wybierają chodnik bo go widać. A dzieci można przecież dowozić do innej miejscowości...
Z jednej strony przyczyną utraty pracy przez nauczycieli jest zła podstawa programowa i wynikające z niej ograniczenia w kształceniu podstawowym, a z drugiej niekontrolowana likwidacja szkół. Sensownym rozwiązaniem problemu jest tworzenie mniejszych klas. Niż demograficzny może pomóc w podniesienia jakości edukacji.
Nauczyciele to kolejna grupa zawodowa, która płaci za pseudoreformy Tuska. Na tym traci Polska. Nauczyciele powinni przejrzeć i włączyć się do buntów, protestów przeciwko złym decyzjom odnośnie polskiej edukacji.
Not.Ab
Mój mąż - zwolniony nauczyciel poszedł do Urzędu Pracy, to powiedzieli mu, że dla zwolnionych nauczycieli mają taki program pomocowy - przekwalifikowanie na akwizytora :) :) Paranoja!!!!!Establishmencie pedagogiczny głosujcie na Tuska, bo za PIS-u będzie wojna!!!
Cóż za Tuska jak tu pani sugeruje akwizytor..Swoją drogą ta doskonale wykształcona i liczna grupa zawodowa daje sobą manipulować i deprecjonować swoją pracę,co rusz byle pismak podnosi jako ogólnonarodową przyczynę kryzysu:czas pracy i wynagrodzenie nauczycieli,tymczasem bez doskonałej szkoły skazani jesteśmy na dostarczanie światu wyrobników,tak jak obecnie np.Bangladesz krajom arabskim.Wystarczy popatrzeć co ze swoim szkolnictwem w 25-lat zrobiła Korea Południowa,że do przykładu II RP nie sięgnę,chociaż mogę bo miałam historię nie w wersji pakietu socjalnego Tuska. @jula
Masz rację, problem polega na tym, że w szkołach pracuje 80% kobiet, które z różnych przyczyn nie są skłonne do radykalnych działań. Górnicy potrafią uderzyć w stół, a nauczycielki? Dziwne, że feministki nie chcą parytetów w szkołach. Będziecie mieć tyle ile sobie wywalczycie, która z tak wykształconych nauczycielek wie, kto to powiedział? PiS w kwestii szkolnictwa wykazał się jeszcze większym szkodnictwem.
@LadyAnn
Nie wiem, co się dzieje w dużym skupisku pracy kobiet, nie jestem socjologiem. Dziwne jest to, że szkoły są zdominowane prze kobiety. Świadczy to o chorobie sytemu.
a nauczyciele to taka grupa zawodowa która dostaje po głowie i wbrew rozsądkowi głosuje w większości na platwormęPo pierwsze 7tys + 6tys = 13tys, a czytam że to blisko 20tys.? 18,5 może 19 to jest blisko 20.
Po drugie - ile z tych osób to osoby, które mają już od pewnego czasu uprawnienia emerytalne i to one "są zwalniane"?
Po trzecie, co tak naprawdę znaczy "przyczyną utraty pracy przez nauczycieli jest zła podstawa programowa i wynikające z niej ograniczenia w kształceniu podstawowym" ? Chyba że macie na myśli zmniejszenie godzin historii, no tak - ograniczenie jak 150.co za ochyda... SZKOŁY NIE SĄ DLA NAUCZYCIELI tylko dla nas, rodziców.
Won nadliczbowych i po kłopocie, kasta świętokrowska! Pierwsze narzędzie władzy w niewoleniu społeczeństwa, jak juz nauczał wasz idol z piekła rodem, tow. Bismarck
"problem" jest BARDZO PROSTY i jednoznaczny. Zniszczyć MEN, oddac rodzicom ich pieniądze i znieść przymus szkolny. Rodzice doskonale dadza sobie radę bez pijawek i centralnie planowanych konceptów jak "wychowywać" cudze dzieci.
To nie wasza sprawa, tacy-owacy "nauczyciele" Pozdrowienia dla najsympatyczniejszego polityka Jeleniej Góry, Pani Marzeny Machałek. Życzę sukcesów.Tak... nauczyciele - urzędnicy i związkowcy w jednej osobie w końcu dostają za swoje. Bożek - państwo im odpłaca. A oni? Jojczą i kwękają, ale do produktywnej roboty żaden się nie garnie. Dlatego? Bo jak każdy prawie urzędnik to odpady z rynku pracy. Bez kwalifikacji i chęci do pracy. Gdyby było inaczej, chociaż prywatne szkoły by chcieli zakładać. Ośrodki szkoleniowe. Ale nie. Łatwiej ubolewać nad swoim ciężkim losem. To umieją najlepiej.