"Skoro został tam powieszony, (...) to powinien, moim zdaniem, tam zostać"– powiedział na antenie Polsat News metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz.

Metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News mówił przede wszystkim o świętach Bożego Narodzenia, ale odniósł się również do spraw bieżących – m.in. krzyża w Sejmie, a także przypadków pedofilii w Kościele.

Kardynał podkreślił, że istotą świąt jest wcielenie pana Jezusa, czyli „z miłości do człowieka, z miłości do ludzi, Bóg staje się w Chrystusie człowiekiem”. – To jest zaplanowane w dziejach zbawienia. Bóg przyjmuje ludzką naturę i właśnie to czcimy, to wyznajemy, to przeżywamy w Święta Bożego Narodzenia – podkreślił duchowny.

"W Święta Bożego Narodzenia ujawnia się to, co było znane Matce Najświętszej z momentu zwiastowania, czyli Jezus rodzi się w Betlejem. Samo narodzenie i miejsce narodzenia jest - jak podkreśla papież Franciszek w liście o żłóbku betlejemskim"-mówił duchowny.

Kardynał Nycz został także zapytany o sprawę zdjęcia krzyża z sali sejmowej. Przypomnijmy, że taki pomysł zaproponowała posłanka Lewicy Magdalena Biejat. Jej zdaniem w Sejmie pracują osoby różnych wyznań, a także te, które są niewierzące. – Sejm jest przestrzenią publiczną, miejscem stanowienia prawa dla wszystkich obywateli. Uważam, że krzyża w takim miejscu być nie powinno – mówiła polityk Lewicy.

Zdaniem duchownego krzyż w Sejmie został powieszony „w jakimś sensie jako wyraz większości społeczeństwa, tych ludzi, którzy są w Sejmie jako chrześcijanie, jako katolicy”. – Skoro został tam powieszony, (...) to powinien, moim zdaniem, tam zostać – twierdzi kardynał. Dodał, że symbol krzyża jest czymś więcej niż tylko znakiem śmierci pana Jezusa. – On wrósł w cywilizację Europy i w cywilizację świata – podkreślił.

Zapytany o sprawę przypadków pedofilii wśród niektórych księży przyznał, że ten rok był trudny dla Kościoła. – Objawiła się pewna nowa rzeczywistość, która stała się powszechnie znana. Niewątpliwie plusem jest to, że na ten temat zaczęło rozmawiać się w Kościele, a ludzie, którzy w przyszłości zostali skrzywdzeni, odważyli się o tym mówić – zwrócił uwagę.

"Generalnie nie przypuszczam, że ktoś w przypadku wyciągnięcia konkretnych faktów i wydarzeń widział w tym atak na Kościół. Nie myślę też, żeby ktokolwiek z hierarchów, z księży lub środowisk parafialnych, świadomych, w imię złej intencji, czy złej woli chciał tuszować takie przypadki"-dodał kardynał Kazimierz Nycz.

yenn/Tysol.pl