Równo rok temu, 4 marca 2020 roku ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował o potwierdzeniu zakażenia koronawirusem u pierwszej osoby na terenie Polski. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Mieczysław Opałka podkreśla, że do dziś odczuwa skutki choroby.

Polski „pacjent zero”, który koronawirusem zaraził się najpewniej na imprezie karnawałowej w Westfalii, skąd powrócił do Polski busem. Jak podkreśla w rozmowie z PAP mówiąc o tym co miało miejsce już po wyjściu ze szpitala:

Musiałem się usprawnić fizycznie i psychicznie, pozostała jednak poważna trauma. Ona cały czas trwa. Przez to, że ten COVID-19 się ciągnie, jest jeszcze trudniej. Wciąż odczuwam dolegliwości. Mam problemy z koncentracją, moje myślenie jest w jakiś sposób spowolnione”.

Niedawno wrócił ze szpitala-sanatorium dla ozdrowieńców, które mieści się w Głuchołazach. Jak dodaje, osoby tam przebywające podobnie jak on mają problemy z oddychaniem, ruchowe czy psychiczne.

dam/PAP,Fronda.pl