Rzecznik rządu Piotr Muller twierdzi, że premier Mateusz Morawiecki ze spokojem patrzy na kwestię sejmowego głosowania w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego.

W związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej rząd zdecydował się na złożenie wniosku do Prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na części województwa podlaskiego i lubelskiego.

Zgodnie z procedurą rozporządzenie Prezydenta o wprowadzeniu stanu wyjątkowego musi teraz uzyskać akceptację Sejmu.

Zablokowanie wprowadzenia stanu wyjątkowego przez Sejm wymaga przy tym bezwzględnej większości głosów.

Muller poinformował, że Morawiecki jest spokojny o wynik głosowania, pomimo niedawnej utraty przez Zjednoczoną Prawicę koalicjanta w osobie Jarosława Gowina i partii Porozumienie.

- Tak, tutaj się nie obawiam i premier też żadnych obaw nie wykazuje. Myślę, że do tego Sejm podejdzie racjonalnie. Pamiętajmy też, że ta procedura jest specyficzna. Żeby zablokować taką decyzję, trzeba mieć bezwzględną większość głosów. Więc to trochę inna sytuacja niż zwykła większość sejmowa - mówił Muller w rozmowie z Radiem ZET.

Muller poinformował także, że decyzja Jarosława Kaczyńskiego o opuszczeniu rządu i skupieniu się na pracy w partii nie jest jeszcze przesądzona.

- Trzeba byłoby rozmawiać o planach rekonstrukcyjnych i wtedy dopiero zastanowić się, czy taka decyzja będzie, ale to będzie decyzja premiera Kaczyńskiego, jeżeli chciałby podjąć taką decyzję. Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby w tej chwili coś takiego w ogóle sygnalizował - stwierdził.

jkg/radio zet