Nagonka na deklarację wiary dla nauczycieli trwa w najlepsze, choć tak naprawdę żaden konkretny tekst dokumentu jeszcze nie powstał. Jak do tej pory, mamy do czynienia wyłącznie z propozycją deklaracji stworzoną przez blogera, ale widocznie jest to tak wielkie „zagrożenie”, że głos w sprawie zdążyła już zabrać minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, prof. Magdalena Środa oraz Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Broniarz przyznaje rację minister edukacji co do tego, że szkoła nie jest miejscem na tego typu manifestacje. Szef ZNP nie widzi powodów, by do obowiązujących regulacji w systemie oświaty dodawać nowe przepisy. I przypomina, że nauczycieli obowiązuje prawo, łącznie z Kartą nauczyciela i jej artykuł 6.

„Jeżeli ktoś ma oczekiwania dotyczące tego obszaru wychowawczego i chce, by on był realizowany w szkole, to przypominam, że wpływ na to mają rodzice przez uchwalanie statutu szkoły. Tego rodzaju elementy, jak deklaracja wiary mogą być wkomponowane w system szkoły przez radę rodziców. Jeśli ktoś tego chce, może zgłosić propozycję na radzie rodziców, przekonywać innych rodziców do swoich racji” - mówi Broniarz w rozmowie z Natemat.pl.

Zdaniem szefa ZNP, szkoła powinna być wolna od „przepychanek ideologicznych”, bo są różne grupy uczniów i rodziców i nie można naruszać ich praw. „Co więcej, oczekiwałbym, że komisja wspólna rządu i Episkopatu jednoznacznie położy tamę jakiejkolwiek wojnie ideologicznej na terenie szkoły. To byłoby najgorsze, co może nas w tej chwili spotkać” - przekonuje Broniarz.

Na koniec szef ZNP wyraża opinię na temat rozwiązań wprowadzanych przez ministra edukacji Romana Giertycha. Jego zdaniem, już wtedy doszło do konfliktu ideologicznego w szkole, ale nie był on aż tak groźny, „jak groźne może być wywieranie presji przez wprowadzenie deklaracji sumienia”.

MaR/Natemat.pl