"Ostatecznie śledczy zdecydowali, że nie podejmą śledztwa zarówno w sprawie wypowiedzi, jak i innych wątków, jakie od listopada się pojawiły w związku z księdzem Bochyńskim" - poinformował IAR Witold Błaszczyk z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

"Inne wątki" to doniesienia o przedawnionym czynie, jakiego w 1999 roku miał dopuścić się ksiądz wobec małoletniej osoby, a także doniesienia o propagowaniu pedofili w udzielonym wywiadzie. Ostatni wątek dotyczył pomówienia, jakiego wobec księdza miała się dopuścić Elżbieta Radziszewska, posłanka PO.

Przypomnijmy, że w wywiadzie dla lokalnego tygodnika ks. Bochyński stwierdził m.in., że dzieci same wchodzą dorosłym do łóżka, bo szukają zaspokojenia. "Trzeba by porozmawiać z ludźmi, którzy w życiu tego doświadczyli. Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy. Bo jeżeli mówimy o dziecku 3-letnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci „wchodziły” do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka” - mówił duchowny. 

Beb/IAR/Dziennik.pl