Od wielu lat Święta Bożego Narodzenia są solą w oku lewicowych ekstremistów. Wszechobecne kolędy, żłobki bożonarodzeniowe i dzielenie się opłatkiem zbyt bardzo kojarzą się z chrześcijaństwem i wnoszą Boga w przestrzeń publiczną. Dlatego od wielu lat lewicowe środowiska próbują z tymi pozostałościami chrześcijaństwa w Europie walczyć. Tego roku mają jednak wyjątkowego sojusznika. Jest z nim koronawirus.

Jak pisze Ángel Manuel García Carmona, w Hiszpanii „od 2015 roku komuniści rządzący wieloma miastami i miasteczkami podejmowali wysiłki w celu dechrystianizacji Bożego Narodzenia”. W tym roku może się im to naprawdę udać.

Publicysta przypomina, że dzięki koronawirusowi udało się już w znacznym stopniu „odwołać” Święta Wielkanocne. Ze względu na obostrzenia nie odbyły się tradycyjne procesje Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego. Nie można było gromadzić się w kościołach, czego uważnie pilnowała policja. W pewnym momencie w hiszpańskich kościołach mogło gromadzić się mniej osób niż w tym samym czasie w kasynach.

Teraz obostrzenia mają dotknąć czas Bożego narodzenia.

- „Władze regionalne Katalonii już teraz oficjalnie badają kwestię ograniczeń możliwych na czas Adwentu i Bożego Narodzenia. W przypadku północno-wschodniej Katalonii regionalna ekspert ds. zdrowotnych Alba Vergés zapowiedziała, że obecne restrykcje (dozwolone są zgromadzenia maksymalnie 6 osób) raczej nie zostaną zmienione na czas Bożego Narodzenia, nie będzie też od nich wyjątków” – pisze García Carmina

Tak, jak to było w przypadku Wielkanocy, nie będzie tradycyjnych procesji z okazji Bożego Narodzenia. Nie będzie też dużych celebracji w świątyniach. Boże Narodzenie jest ważnym świętem rodzinnym, ale również rodziny nie będą mogły spotykać się w większym gronie.

W ten sposób to, co przez lata nie udawało się lewicy, udało się koronawirusowi. Wolność i swobody religijne chrześcijan zostały znacznie ograniczone, a Świąt Bożego narodzenia w pewnym sensie w tym roku może nie być.

- „Jako chrześcijanie, nie możemy być bezczynni, nie powinniśmy się też lękać: lewicy, poprawności politycznej, ani też ambicji centralistycznych rządów. Każda sytuacja, także i obecna, stanowi okazję do afirmacji chrześcijaństwa, stawiania Boga w samym centrum naszego życia” – apeluje hiszpański publicysta.

kak/PCh24.pl