Straciliśmy w ciągu 20 miesięcy 75 tys. osób, zachorowało prawie 3 miliony z 38 milionów mieszkańców naszego kraju. Nasza silna gospodarka, choć dzielnie stawiła czoła kryzysowi i dziś wróciła do niezwykle dynamicznego wzrostu, to w pierwszym roku pandemii po raz pierwszy od 30 lat takiego wzrostu nie odnotowała” – mówił prezydent Andrzej Duda w trakcie 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Polski prezydent odnosząc się do walki z pandemią koronawirusa dodał, że przypomniało nam to o słowie „solidarność”. „[…] Ale czy byliśmy należycie solidarni?” - pytał prezydent RP. I dalej:

Czy ludzkość w walce z wirusem zachowała się tak jak powinna? Mam co do tego poważne wątpliwości”.

Tu wskazywał na brak pełnej solidarności w kwestii zwalczania pandemii między bogatą Północą a państwami Południa. Odnosił się tu przede wszystkim do kwestii dostępności szczepionek. Dodał, że zależało mu na tym aby Polska od samego początku była krajem solidarnym i nie kierowała się zasadą, że słabszy musi umrzeć.

Nie jestem w stanie powiedzieć, czy zrobiliśmy wszystko co możliwe, ale staraliśmy się np. wysyłając lekarzy do naszych przyjaciół w Tadżykistanie, Kirgistanie, ale także w USA czy we Włoszech”

- podkreślał prezydent RP.

Przypomniał o przekazaniu 6 milionów dawek szczepionek polskim partnerom z Południa. Jednocześnie przypomniał o marnowaniu szczepionek w niektórych krajach w momencie, gdy w innych były one niedostępne. Stwierdził, że tu ludzkość ma sobie sporo do zarzucenia.

W końcu prezydent zabrał głos w kwestii problemów dotyczących wschodniej Europy. Wskazał na wojnę na Ukrainie, która trwała pomimo pandemii, a gdzie zginęło od jej początku ponad 13 tysięcy osób. Przypomniał, że mimo tej wojny, bogata Północ skupiła się na budowie wielkiego gazociągu, dzięki któremu rosyjski gaz będzie mógł płynąć do Europy Zachodniej. Kompletnie zignorowano – mówił prezydent – fakt, że teraz Ukraina będzie w jeszcze większym niebezpieczeństwie.

Prezydent w swoim przemówieniu wspomniał również o tym, że reżim białoruski sprowadza do swojego kraju zdesperowanych mieszkańców Bliskiego Wschodu, których zmusza się do przekraczania naszych granic pod policyjnymi pałkami. Białoruś, mówił prezydent, sztucznie wywołuje w ten sposób „kryzys humanitarny”. Białoruś nie chce tym ludziom udzielić pomocy i traktuje ich jak pionki w swojej rozgrywce politycznej.

Tu prezydent mocno wskazał:

Nie ustąpimy w tym kryzysie, bo nie zgadzamy się na instrumentalne traktowanie migrantów, na wykorzystywanie ich trudnego położenia do działań wymierzonych w bezpieczeństwo naszych granic”.

Jednocześnie Andrzej Duda upomniał się o prawa białoruskich opozycjonistów oraz działaczy polskiej mniejszości na Białorusi. Wskazał tu na Andżelikę Borys oraz Andrzeja Poczobuta. Żądał, aby zostali oni uwolnieni.

Pełne wystąpienie prezydenta dostępne jest w tym miejscu.

dam/Prezydent.pl,PAP