Zwolennicy ideologii LGBT z grupy Arcigay zapraszali na „heretycki i przesądny” wieczór plakatami, na których widnieli trzej mężczyźni, z których jednego upozorowano na Jezusa Chrystusa, a dwóch pozostałych na obu złoczyńców, ukrzyżowanych razem z Panem. Mężczyźni wykonują gesty przywodzące na myśl czyny homoseksualne i w obrzydliwy sposób profanują krzyż.

Nie przedstawiamy tu tego obrazu, jako niebywale bluźnierczego. Osoby zainteresowane ujrzeniem na własne oczy niebywałej profanacji homoseksualistów mogą wyszukać plakatu na własną rękę, wpisując w wyszukiwarkę nazwę odpowiedniej organizacji LGBT.

Przeciwko plakatowi we Włoszech podniosły się bardzo duże protesty. „To niebywale podła, diabelsko przewrotna zniewaga Jezusa na Krzyżu. Nigdy jeszcze nie doszło do takiego wzgardzenia chrześcijańskiej religii i każdego, kto ją wyznaje, do wzgardzenia, w którym przedstawiona jest w obrzydliwie wulgarny sposób nawet śmierć Jezusa na Krzyżu” – pisze arcybiskup. Dodaje, że obrażający naszego Pana Jezusa Chrystusa chcą ponadto zaatakować Kościół, imputując mu próby ograniczania wolności artystycznej. Zdaniem kardynała jeżeli ludzie zaczynają powoływać się na wolność opinii, by usprawiedliwiać wolność do obrażania, to należy zapytać, czy nie oznacz to już bliskiego końca demokracji.

Mamy nadzieję, że kardynał ma rację i zachowanie tych podłych bluźnierców rzeczywiście oznacza koniec liberalnej demokracji. Oby katolickie społeczeństwo wreszcie się przebudziło i raz na zawsze powiedziało zdecydowane nie wszystkim bezbożnikom, surowo karząc wszystkie ich wybryki. 

bjad/katholisches.info