- Na tę chwilę nie ma takiej możliwości, żebyśmy podjęli systemową decyzję o zamknięciu szkół, czy raczej przejściu na edukację niestacjonarną. Poprzedni rok pokazał, jak ogromne koszty są z tym związane - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski na antenie Polsat News. 

Wypowiedział się także na temat perspektyw dotyczących szczytu IV fali koronawirusa.

- Analizy danych pokazują, że pod koniec października będzie ok. 5 tys. nowych zakażeń; szczyt czwartej fali nie powinien przekroczyć 20 tys. - ocenił Niedzielski.

Niedzielski podkreślił, że obecnie w Polsce jest o połowę mniej hospitalizacji niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

- W zeszłym roku, o tej porze, mieliśmy zajętych ponad 4100 łóżek. W tej chwili mamy ponad 2100 łóżek zajętych - poinformował.

Dopytano go jednak o przepełnienie w jednym ze stołecznych szpitali.

- (...) na razie jest jeszcze mało łóżek covidowych, ponieważ została przekształcona cała infrastruktura na czas wakacji - powiedział Niedzielski.

- Jeżeli będą pojawiały się nowe przypadki, będziemy dokładali dodatkowe łóżka do systemu - dodał.

Zapowiedział także, że obecnie nie jest rozważane wprowadzenie żadnych nowych restrykcji. Wskazał, że taka decyzja wynika z liczby wykonanych szczepień oraz liczby osób, które mają przeciwciała przeciwko koronawirusowi.

- Mamy mniej więcej 70 proc. odporności populacyjnej. To jest już duży wskaźnik - stwierdził.

Dodał także, że "na 90 proc." cmentarze pozostaną otwarte na 1 listopada. Nie jest zaś planowane wprowadzanie jakichkolwiek ograniczeń związanych z nauczaniem w polskich szkołach.

jkg/polsat news