"Jeśli dzisiaj rzecznik rządu Niemiec twierdzi, że to zrzeczenie się reparacji było skuteczne, to oznacza, że jest następcą prawnym NRD. A tak chyba nie jest" - powiedział na antenie Polskiego Radia Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.

W środę Mularczyk poinformował o złożeniu do Biura Analiz Sejmowych wniosku o przygotowanie ekspertyzy w zakresie ewentualności uzyskania od Niemiec reparacji wojennych.

"Uważam, że jest to nasz moralny obowiązek jako polityków, żeby tą sprawę wyjaśnić w taki sposób, żeby nie budził żadnych wątpliwości. Wiemy, że na chwilę obecną podstawą do tego, że Niemcy nie zapłaciły reparacji wojennych Polsce za tak potworne zniszczenia było jednostronne zrzeczenie się przez Polskę w 1953 roku tych reparacji" - powiedział poseł.

Mularczyk zauważył, że słynne zrzeczenie się reparacji z roku 1953 w żadnym razie nie może być jednak podstawą dla dzisiejszych decyzji. "W 1953 roku Polska nie była krajem suwerennym. Była krajem, który w stu procentach podlegał Związkowi Sowieckiemu. To zrzeczenie się dotyczyło wówczas tylko i wyłącznie NRD, ponieważ ani Polska, ani Rosja nie miały wówczas relacji z RFN" - oznajmił.
Polityk wskazał, że istnieje ciągłość prawna między dzisiejszymi Niemcami a wczesniejszymi Niemcami Zachodnimi. Jednak z RFN nigdy nie załatwiono tematu reparacji.

"Stanowisko Niemiec jest naciągane" - mówi Mularczyk, tłumacząc, że w związkku z niemal 6 milionami ofiar, zniszczeniem majątku narodowego i rozkradzeniem dóbr kultury dla narodu polskiego kwestia reparacji musi być sprawą ważną.

mod/polskie radio