Po zamachach terrorystycznych w Belgii Niemcy podjęli decyzję o wzmocnieniu ochrony swoich elektrowni atomowych.

Jednym z celów ataków terrorystów w Belgii miała być właśnie elektrownia atomowa. Zginął nawet pracownik takiego ośrodka. Nic więc dziwnego, że w obliczu ostatnich wydarzeń niemieckie MSW podjęło decyzję o zwiększeniu środków bezpieczeństwa w zakresie tzw. "infrastruktury krytycznej".

Pod tą specyficzną nazwą kryją się wszystkie obiekty, które mają kluczowy wpływ na gospodarkę energetyczną kraju i których wyłączenie mogłoby być katastrofalne w skutkach dla mieszkańców.

W elektrowniach w Belgii po zamachach zmniejszono liczbę pracowników, tak aby można ich było dokładniej sprawdzać i kontrolować. Podobnie będzie w Niemczech. Oczywiście o szczegółowych sposobach zabezpieczenia elektrowni nikt otwarcie nie mówi.

Niemiecka policja ma również od teraz uważniej obserwować granicę holenderską, belgijską, francuską i luksemburską.

Mówi się też o zwiększeniu ochrony na lotniskach jako miejscach podwyższonego ryzyka w tym o przesunięciu "granic" ochrony aż do drzwi lotniskowych terminali, aby zminimalizować ryzyko niebezpieczeństwa.

emde/dw.com.pl