Dziennikarze niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" lobbują na rzecz gazociągu Nord Stream 2? W gazecie pojawił się dość ciekawy artykuł, w którym Frank Dohmen i Alexander Jung przekonują, że amerykańskie sankcje wobec NS2 mogą spowodować, że w Europie zabraknie gazu.

"Amerykańskie sankcje przeciwko gazociągowi Nord Stream 2 prowadzą do zaostrzenia konfliktu między Ukrainą a Rosją, a to może spowodować przerwanie dostaw rosyjskiego gazu do Europy"-informuje "Der Spiegel". 

"Jedno jest pewne: Amerykanie nie zdołają przeszkodzić w dokończeniu budowy gazociągu przez Bałtyk – Nord Stream 2. Budowa jest zbyt zaawansowana"-przekonują dziennikarze tygodnika, Frank Dohmen i Alexander Jung, przypominając, że cała inwestycja pochłonęła już nawet 7 mld euro.

Szef jednej z firm pracujących przy budowie magistrali zapowiada, że projekt nie upadnie z powodu brakujących 150 km przy wybrzeżu duńskim. 

"Prezydent Władimir Putin i szef spółki Nord Stream Matthias Warning poradzą sobie z tym problemem"-twierdzi przedsiębiorca. Co z dostawami gazu?

"Strona rosyjska sygnalizowała dotychczas zgodę na taką umowę. Nałożenie sankcji może jednak spowodować zmianę stanowiska Moskwy. Należy obawiać się, że Rosjanie zerwą negocjacje"-czytamy na łamach "Der Spiegel". Jak podaje tygodnik, Moskwa zarzuca ukraińskiemu koncernowi Naftogas paktowanie z amerykańskim rządem. Przedstawiciele firmy spotykali się z ambasadorem USA w Berlinie Richardem Grenellem. Jak ostrzega tygodnik, ten konflikt może nieść ze sobą "nieprzyjemne następstwa" i zagrozić zaopatrzeniu Europy w gaz.

Autorzy przypominają, że 31 grudnia wygasa rosyjsko-ukraińska umowa o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Niemcy muszą teraz doprowadzić do podpisania nowej umowy, która zapewniłaby Ukrainie także w przyszłości wpływy z tranzytu.

"Jeżeli dostawy gazu 1 stycznia zostaną przerwane na 3 miesiące, w UE zabraknie w styczniu 6,3 mld metrów sześciennych tego surowca"-piszą Dohmen i Jung, którzy powołują się przy tym na wyliczenia Instytutu Gospodarki Energetycznej Uniwersytetu (EWI) w Kolonii.

Jednym z następstw może być wzrost cen gazu. EWI uspokaja, że brak dostaw będzie mógł być zrekompensowany rezerwami surowca magazynowanymi w zbiornikach oraz dostawami gazu skroplonego LNG. Simon Schulte z Instytutu uspokaja, że "Nikt nie będzie musiał marznąć".

yenn/DW.com, Fronda.pl