„Der Tagesspiegel” alarmuje, że koronawirus zamknął Polkom drogę do aborcji w Niemczech. Niemieccy dziennikarze ubolewają, bo od początku pandemii mniej Polek decyduje się na zabicie swojego dziecka w ich kraju.

„Der Tagesspiegel” podjął temat tzw. Strajku Kobiet, który po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej organizował nielegalne manifestacje, domagając się prawa do aborcji na życzenie. Gazeta przypomina też, że w Polsce działa organizacja Aborcyjny Dream Team, która rozpowszechnia informacje o możliwościach dokonania aborcji.

Niemiecki dziennik podaje, że w 2019 roku w Polsce przeprowadzono 1100 aborcji. Pisze też, choć to dane niemożliwe do ustalenia, że w tzw. podziemiu aborcyjnym zamordowano 100 tys. dzieci w Polsce. Gazeta rozpacza ponadto, że w Polsce zamiast „edukacji seksualnej” są zajęcia z „wychowania do życia w rodzinie”, na których to (w ocenie niemieckich dziennikarzy - dramat) uczniowie są przygotowywania do życia w „tradycyjnej, ukształtowanej katolicko rodzinie”.

Kolejny powód żalu niemieckich dziennikarzy to fakt, że z powodu pandemii koronawirusa udało się ocalić wiele nienarodzonych dzieci, bo obostrzenia utrudniają Polkom dojazd do Berlina w celu przeprowadzenia aborcji.

kak/Tagesspiegel, PCh24.pl