Lekcje oferowane są w Hesji. Jak podaje New York Times, są częścią ogólnoniemieckiego konsensusu, w myśl którego państwo musi zrobić coś dla muzułmańskiej populacji, by zabezpieczyć bezpieczeństwo wewnętrzne.
To właśnie z Hesji wywodziło się dwóch niemieckich nastolatków, którzy pojechali do Syrii, gdzie szybko zostali zginęli w działaniach wojennych. Zostali zwerbowani najprawdopodobniej przez salafickich kaznodziei we Frankfurcie. Lekcje z islamu mają zapobiegać min. takim przypadkom.
Lekcje z islamu są zorganizowane podobnie jak lekcje religii katolickiej lub protestanckiej. Młodzi muzułmanie będą nauczani przez państwowych nauczycieli na podstawie zatwierdzonego podręcznika, skupiającego się na pozytywnych aspektach islamu i nakłaniającego do tolerancji i akceptacji innych.
Dzięki temu, jak władze mają nadzieje, zostanie oddalone niebezpieczeństwo religijnego radykalizmu wśród młodzieży muzułmańskiej, a dodatkowo otrzyma ona informację, że państwo aprobuje ich wiarę.
Możliwość zapisu na lekcje islamu spotkała się ponoć z entuzjastycznym przyjęciem w tych szkołach Hesji, w których imigrantów jest szczególnie dużo.
Szacuje się, że obecnie w Niemczech żyją 4 miliony muzułmanów.
Pac/tundratabloids/nyt