W przeciwieństwie do rządu Olafa Scholza, rząd Mateusza Morawieckiego reaguje na drastyczny wzrost cen paliw. W ramach Tarczy Antyinflacyjnej 2.0 zmniejszona zostanie stawka VAT, dzięki czemu ceny paliwa mają spaść nawet do 5 zł za litr. To jednak zła wiadomość dla niemieckich stacji paliw, które alarmują, że coraz popularniejsza turystyka paliwowa do Polski będzie dla nich katastrofą.

Już dziś mieszkający niedaleko granicy z Polską Niemcy korzystają z różnic cenowych i chętnie wybierają się do Polski, aby tankować swoje samochody.

Cena benzyny E10 za litr wynosi w Niemczech 1,47 euro, w Polsce natomiast równowartość 1,22 euro.

- „Każdy, kto może i ma ochotę, pojedzie do Polski”

- mówi agencji dpa przewodniczący stowarzyszenia branży garażowej i stacji paliw Północny-Wschód Hans-Joachim Ruehlemann.

To natomiast, podkreśla, może mieć „katastrofalne” skutki dla niemieckich stacji benzynowych.

Już dziś niektóre stacje skracają godziny otwarcia, aby zaoszczędzić na kosztach personelu.

kak/PAP, dziennik.pl