- Miałem kontuzję kolana. Powiedziałem: Boże, dałeś mi taniec, dałeś mi talent, a teraz mi zabrałeś?! Miałem pretensje i zacząłem myśleć... co ja z tym tak właściwie robiłem? Melanż, różne bzdurne rzeczy...Używałem tańca w różny sposób - po to, żeby się pokazać. Po tej kontuzji powiedziałem sobie: To Bóg decyduje! Od dzisiaj reprezentuję Ciebie! - mówi Mateusz, mistrz tańca breakdance.
10.12.2015, 21:00
NIESAMOWITE świadectwo mistrza breakdance. Bo dla BOGA NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH!
/