Wczoraj na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko mówił: „Nie ma mojej zgody na obciążanie mieszkańców karami!”, i zapowiada złożenie skargi na NIK.

Najwyższa Izba Kontroli, w opinii prezydenta, wystawiając w raporcie ocenę negatywną w zakresie zbierania i oczyszczania ścieków komunalnych nie wzięła pod uwagę wielu kluczowych czynników, a poza tym we wnioskach pokontrolnych zasugerowała, że miasto powinno karać mieszkańców za niepodłączenie się do miejskiej sieci kanalizacyjnej.

 We wnioskach pokontrolnych raportu jest mowa o egzekwowaniu od właścicieli nieruchomości obowiązku podłączenia się do istniejącej sieci kanalizacji sanitarnej. To oznacza bardzo wysokie kary, najczęściej dla osób samotnych, w podeszłym wieku, schorowanych. Miasto zamiast kar uruchomiło mechanizmy zachęcające do podłączenia, takie jak na przykład dotacje.

Prezydent Witko podkreślił, że w protokole NIK nie uwzględniono warunków wynikających z trwania pandemii COVID-19, przez co realizacja zadań gminy w zakresie nadzoru i kontroli nad gospodarką ściekami były w tym okresie z oczywistych względów utrudnione. Niestety, sytuacja pandemiczna nie znalazła żadnego odzwierciedlenia we wspomnianym protokole NIK.

Ponadto dyrektor Wydziału Rozwoju, Inwestycji i Klimatu w Urzędzie Miasta Adam Koziełek podkreślał jednostronność raportu, w którym ujęto jedynie konieczność karania mieszkańców, całkowicie pomijając podjęte przez miasto działania w zakresie edukacji i zachęty ekonomicznej skierowanej do nich. Poinformował, że w roku 2019 jego wydział przeprowadzał kompleksowe kontrole, które niestety znacznie ograniczył rok 2020 – rok pandemii. Odniósł się także do kilku innych zapisów w protokole, które nie mają, póki co, przełożenia na aktualny stan zapisów prawnych, a tym samym miasto nie ma konkretnych narzędzi, które pozwoliłyby na przeprowadzanie monitoringu i nadzoru w zakresie gospodarki ściekami wymaganego przez NIK.

Oburzony metodami pracy NIK prezydent miasta Marcin Witko stwierdził:

 - Jeśli nasze podejrzenia, co do rzetelności zapisów ujętych w przedstawionym nam raporcie pokontrolnym się potwierdzą, skierujemy skargę do Komisji ds. Kontroli Państwowej w Sejmie RP. Będziemy walczyli o swoje dobre imię na poziomie polskiego parlamentu!

 

Tomaszowianie mogą teraz domniemywać, czy działania NIK nie są karą za to, że swoimi głosami wybrali prezydenta popieranego przez PiS?

 

P.J.Z.