Do tak ostrego postawienia sprawy skłoniła ojca Dostatniego wypowiedź Terlikowskiego omawiająca sytuację w kurii krakowskiej. Dominikanin jest oburzony, że w tekście poświęconym ks. Natankowi nie otrzymał twardych dowodów – nazwisk i dat – na upolitycznienie kurii. „Jeśli Terlikowski nie przedstawi twardych dowodów z imienia i nazwiska, gdzie i kiedy nastąpiło zaangażowanie i czynny udział we wspieraniu politycznym współpracowników i rodziny kardynała, to będę twierdził, że nazwać to insynuacjami to eufemizm. I trzeba będzie raczej mówić o kłamstwie” - przekonuje o. Dostatni.

 

A dalej polemizuje z tekstem Terlikowskiego poświęconym ks. Natankowi, dowodząc, że „charayzmatyczność” nie jest tym samym, co „niezrównoważenie kaznodziei”. Zarzuca również redaktorowi naczelnemu portalu Fronda.pl, że sprowadził wystąpienie Lutra tylko do nieposłuszeństwa Kościołowi, co jest oznaką „ignorancji zawinionej w kwestii posiadanej wiedzy o roli reformacji i jej przyczyn”.

 

SB/Gazeta Wyborcza