W miasteczku Bolshaia Elnia, w pobliżu Niżni Nowogrodu istnieje dość osobliwe stowarzyszenie religijne. Przynależą do niego same kobiety.

Sekta uznaje rosyjskiego przywódcę, Władimira Putina,  za inkarnację króla Salomona, a także świętego Pawła.

Niewielkiemu stowarzyszeniu przewodzi 62-letnia Matka Fotyna (prawdziwe imię i nazwisko: Swietłana Frołowa).  Uważa ona, że przebieg kariery prezydenta Rosji odzwierciedla w szczegółach życie Pawła z Tarsu. Frołowa uważa, że przekazał to jej sam Pan Bóg.

"Według Biblii Paweł Apostoł był na początku dowódcą wojskowym działającym przeciw chrześcijanom, zanim zaczął głosić Ewangelię. W czasie służby w KGB Putin także dopuszczał się pewnych niegodziwości i nie był bynajmniej bezgrzeszny. Jednakże od momentu gdy został prezydentem, napełnił go Duch Święty i tak jak ów apostoł, począł on mądrze przewodzić swemu stadku. Nie jest mu łatwo, ale wypełnia swój heroiczny czyn jako apostoł".- tłumaczy Matka Fotyna, która utrzymuje również, że święty Paweł w jednym z wcieleń był księciem kijowskim, Włodzimierzem I, zaś ona sama żyła już wówczas, jako jego babka o imieniu Olga. Jak twierdzi przywódczynu sekty, później urodziła się jako Francuzka Joanna D'Arc.

Frołowa czasami mówi o sobie „Nowa Ewa”, zaś według kobiet należących do stowarzyszenia potrafi uzdrawiać, np. z białaczki.

Matka Fotyna oświadczyła m.in., że Bóg zesłał Putina na ziemię rosyjską, ażeby przygotować ją na ponowne przyjście Chrystusa. Jej zdaniem rosyjski przywódca "ma w sobie ducha carów, o którego powrót na Kreml modliłyśmy się codziennie. Borys Jelcyn wyznaczył go na swojego następcę. Jelcyn, który był niszczycielem został zastąpiony przez boże stworzenie - Putina".

Ta religijna grupa, obok tradycyjnych ikon z wyobrażeniami prawosławnych świętych, posiada też ikonę z wizerunkiem premiera Rosji (rzekomo cudownie odnalezioną pewnego dnia przez Frołową). Przed obrazem rozkłada się maty do modlitwy – ikony z wizerunkami przywódców politycznych nie są w Rosji nowością, pojawiali się na nich już wcześniej carowie, a nawet Józef Stalin. Kobiety w czasie nabożeństw intonują pieśni z okresu sowieckiego za powodzenie ojczyzny.

Modły o pomyślność rządów Putina odbywają się w Kaplicy Zmartwychwstania Rosji, trzypiętrowym budynku o pozłacanych wieżyczkach, zbudowanym z białej cegły, należącym do działającego od roku 2007 towarzystwa, którego dokładna liczba członkiń nie jest podawana do oficjalnej wiadomości.

Dieta kobiet skupionych w sekcie jest wegetariańska, a składa się głównie z marchwi, grochu, rzepy oraz gryki. Członkinie grupy ubierają się jak katolickie zakonnice i twierdzą, że kierują się w życiu „Prawem Miłości”. Stowarzyszenie wydaje także własną gazetkę zatytułowaną „Świątynia Światła”, w której można przeczytać wywiady z nieżyjącymi osobami, w tym z samym św. Pawłem.

W opinii tamtejszego popa (ojca Aleksieja) „te tzw. nauki to bezsensowna mieszanka wschodniego chrześcijaństwa, katolicyzmu, okultyzmu, buddyzmu i propagandy politycznej:

"Trzeba jednak przyznać, że Fotyna nie wydaje się być wariatką" – mówi o. Aleksiej.

Postać Frołowej stała się znana rosyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości, kiedy w latach 90. spędziła za kratkami 21 miesięcy pod zarzutem defraudacji państwowych funduszy w czasie pełnienia obowiązków urzędniczki kolei państwowej. Po wyjściu na wolność założyła Centrum Medycyny Kosmo-Energetycznej, co wywołało negatywną reakcję ze strony Kościoła Prawosławnego (oskarżającego Frołową o uprawianie czarownictwa), a lokalni hierarchowie zwrócili na jej działalność uwagę służby FSB, czyli następczyni KGB (w działalności uzdrowicielskiej kobieta rywalizuje z pobliską cerkwią Świętego Mikołaja Cudotwórcy, co negatywnie odbija się na poziomie datków dla tej instytucji).

Według emerytowanego oficera FSB, zamieszkałego w okolicy Bolshaia Elnia, to właśnie wtedy Frołowa zaczęła publicznie głosić, jakoby Władimir Putin był postacią ponadludzką, w celu oddalenia od siebie podejrzeń o nielegalną działalność pod przykrywką Centrum. Rzecznik Putina (Dimitry Peskow) stwierdził w rozmowie z gazetą, że po raz pierwszy słyszy o istnieniu takiej grupy religijnej, po czym dodał:

"Jest godnym uznania, że owe panie mają tak wysokie mniemanie na temat Pana Premiera. Pragnąłbym jednak przypomnieć jedno z głównych przykazań, a mianowicie: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".

Urzędnicy z otoczenia Putina oznajmili, że są świadomi istnienia sekty, nie zamierzają jednak podejmować żadnych oficjalnych kroków w tej kwestii. Tego typu stosunek do prezydenta, a później premiera Rosji, nie jest zupełnie bez precedensu. Władimir Surkow (jedna z szarych eminencji Kremla, odpowiedzialna za działania socjotechniczne) określił kiedyś Putina jako zesłanego przez los i Boga, zaś plakaty w jego rodzinnym Sankt Petersburgu przedstawiają go w postaci anioła rozkładającego w dobroczynnym geście ramiona nad miastem lub kładącego koronę na budynku Cerkwi Piotra i Pawła.

Z kolei najwyższy rabin kraju Berel Lasar kilka miesięcy temu zwrócił się do Putina z wielkim szacunkiem:

"Rosjanie mają wszelkie powody, by prosić Boga o błogosławieństwo dla Ciebie. Każdego dnia i każdej godziny czynisz dobro wobec wielu ludzi, ratujesz setki i tysiące światów".

Władimir Putin jest znany z „gospodarskich wizyt” w zaniedbanych i zubożałych miejscach Rosji, gdzie obywatele przedstawiają mu nękające ich problemy ekonomiczne, a on w akcie dobrej woli deklaruje, że ponagli w tej sprawie urzędników.

Historyk Roi Miedwiediew (niespokrewniony jednak z obecnym prezydentem Dymitrem Miedwiediewem) przyznaje, że „stosunek Rosjan do Putina jest bardziej emocjonalny niż do jakiegokolwiek innego polityka w kraju”. Według niedawnego sondażu, 57% mieszkańców Rosji dostrzega oznaki kultu osoby Putina, zarazem 52% z nich uważa ten trend za pozytywne zjawisko.

Dziwaczna sekta wpisuje się jednak w ciąg oryginalnych tworów religijnych, powstałych w Rosji po upadku systemu komunistycznego i obowiązującej ideologii ateistycznej, takich jak czciciele byłego milicjanta Siergieja Toropa z syberyjskiego miasta Abakan, którego uznaje się za drugie wcielenie Chrystusa.

- - - -

Trudno odgadnąć, czy ta cała mieszanka religijna to wytwór chorej wyobraźni, czy też sprytnie opracowana metoda marketingowa i sposób na życie zdeklasowanej bizneswoman ("Matuszki Fotyny"). Z dumą opowiada:

"Popatrzcie na ikony. Prezydent Putin będzie musiał ponownie ochrzcić nasz kraj. Sam też się nawrócił. Jak św. Paweł".

Faktem jest, że doktryna religijna ww. grupy ewoluuje wraz ze zmianami sytuacji politycznej w Rosji i na świecie. Równie często zmieniają się imiona i tytuły religijne samej Frołowej. Raz każe nazywać się Matuszką Fotyną, innym razem jest wcieleniem Ewy, Marii Panny, a nawet Joanny d'Arc. Równie niespójny jest system wierzeń, będących mieszanką New Age i chrześcijaństwa. Pojawiają się wątki mesjańskie obok wizji zasiedlania innych planet przez dusze ludzkie. Ten egzotyczny, nawet jak na warunki rosyjskie, synkretyzm religijny nie odstrasza grupki wiernych, którzy uczestniczą w praktykach.

"W styczniu tego roku, w Dzień Chrztu Pańskiego, ikona Władimira Putina zapłakała" - żarliwie mówi Matuszka Fotyna. "Pan dał nam znak! Ludzie zaczęli prosić o przesłanie kopii, wydruku komputerowego. Pojawiły się ekipy telewizyjne".

 

Źródło: Angora-Peryskop, nr 22, 3 czerwca 2012 r.


Cud rzeczywiście przyciągnął więcej ludzi, ale spowodował też zdecydowaną reakcję Cerkwi prawosławnej, która skierowała do władz apel o uporządkowanie sytuacji. Urzędnicy nie są jednak skorzy do działania, bo w grę wchodzi zwalczanie kultu osoby, która zajmuje najważniejszy urząd w państwie. Nikt się zbytnio nie kwapi do rozwiązania problemu. Zresztą brakuje podstaw prawnych. Jedyną zachętą może być co najwyżej komentarz Kremla na ten temat. Zapytany o sprawę cudu z płaczącą ikoną rzecznik prasowy Putina (Dimitrij Pieskow) odpowiedział:

"Putin nie lubi takich rzeczy".

Z ust samego prezydenta nie padły jednak nigdy słowa potępienia.


Źródło: Krzysztof Wojtasik, religia.onet.pl, 15 listopada 2011 r.; Piotr Rajczyk, Angora-Peryskop, nr 22 (3.06.2012).

JJ/za: TAJEMNICAMIŁOŚCI.PL