"Nie wytrzymaliśmy. A właściwie kobiety z Ruchu nie wytrzymały. Dość tej obłudy” – pisze Janusz Palikot na swoim blogu. I zapowiada rozpoczęcie akcji pod hasłem „Dzieci Chazana”, w ramach której działacze Twojego Ruchu będą pokazywać drastyczne zdjęcia „dzieci z wadami, akceptowanymi przez PiS i Kościół”.

Za bardzo nie wiem, co oznacza sformułowanie „wady akceptowane przez PiS i Kościół”. Nie przypominam sobie, aby Prawo i Sprawiedliwość miało w swoim programie punkt „akceptacja dla wad genetycznych i innych nieuleczalnych schorzeń”. Nie wydaje mi się też, aby Kościół kiedykolwiek wypowiadał się pochwalnie na temat chorób.

A, że niby akceptujemy ludzi chorych? To już zupełnie inna sprawa. Bo cóż innego w takiej sytuacji robić? Człowieka akceptuje się bez względu na to, ile ma chromosomów. Bez względu na to, czy urodzi się bez rączki albo ze skomplikowaną wadą serca.

Ale Palikot idzie w swojej nienawiści jeszcze dalej. Akcja, zainaugurowana w poniedziałek pod szpitalem w Wołominie, będzie polegać także na stygmatyzacji lekarzy, którzy nie zabijają. „Będziemy odczytywać nazwiska lekarzy, którzy podpisali deklaracje wiary oraz rozdawać ulotki mówiące o prawach kobiet w szpitalach” – zapowiada polityk z Biłgoraja.

Panie Palikot, ale to akurat wszyscy wiemy. W internecie można sobie znaleźć „Deklarację wiary” i listę lekarzy, którzy ją podpisali. Ameryki żeś pan nie odkrył, ale rozumiem, że zbliżają się wybory, trzeba więc coś zrobić „pod publiczkę”.

„Objadą tak całą Polskę! Niech ludzi zobaczą, o co chodzi w tym diabelskim pomyśle!” – konstatuje Palikot na swoim blogu. A ja dodam, że to świetny pomysł! Niechże Pan objeżdża tę Polskę czym prędzej – ludzie rzeczywiście zobaczą „diabelstwo”, które tkwi w pomysłach Twojego Ruchu.

Marta Brzezińska-Waleszczyk