Prof. Grzegorz Górski komentuje w mediach społecznościowych sytuację polityczną w Niemczech, gdzie obserwujemy, jak pisze historyk, „samozaorywanie się CDU”. W tym kontekście zauważa, że „Pan Bóg czuwa nad Polską”.

„Zgodnie z zapowiedzią, teraz słów kilka o tym co nas czeka w Niemczech.

Obserwujemy tam pokazowe samozaorywanie się CDU. Najpierw, na żądanie Merkel, nie dopuszczono do liderowania partii przez jedynego, sensownego polityka F. Merza. W to miejsce narzuciła ona partii fajtłapę A. Lascheta, który od razu zaczął od serii gaf w stylu wujka Bronka (Dobra Rada"). Potem dysponując najlepiej ocenianym w Niemczech kandydatem na kanclerza - M. Söderem, liderem CSU - Merkel odrzuciła go i przeforsowała Lascheta.

Skutki widać - notowania CDU/CSU spadały lawinowo, a SPD objęła przewodzenie, którego zapewne nie odda do wyborów”

- pisze na Facebooku prof. Grzegorz Górski.

Co oznacza to dla Polski?

- „Znowu trzeba powiedzieć, że Pan Bóg czuwa nad Polską, bowiem szykuje się okres dłuższego paraliżu wewnętrznego w Niemczech”

- stwierdza autor.

„Główne warianty nowych koalicji są następujące (nazwy od kolorów flag i barw partyjnych):

Kenia - czyli CDU/CSU, SPD, Grune - raczej niemożliwa, a jeśli wyjdzie, to będzie bardzo niespójna wewnętrznie

Jamajka - CDU/CSU, Grune, FDP - trudna, ale cztery lata temu prawie wyszła - bodaj najbardziej prawdopodobna

Deutschland - CDU/CSU, SPD, FDP - wysoce prawdopodobna, ale raczej nie do zaakceptowania przez SPD - trudna do programowego spięcia

Czerwona - SPR, Linke + Grune - wygląda na to, że niemożliwa z uwagi na silny spadek notowań komunistów”

- wyjaśnia.

Jego zdaniem rzeczywiście zdolna do przeprowadzenia oczekiwanych w Niemczech zmian byłaby koalicja CDU/CSU, FDP i AFD. Ta jednak, jak wskazuje, jest wykluczana przez Merkel i Mascheta.

- „Innymi słowy, wygląda na to że Merkel pourzęduje jeszcze sporo miesięcy, zanim z tego powyborczego bałaganu uda się coś zmontować.

To dobre dla Polski, bo osłabi Niemcy i ich skuteczne oddziaływanie zewnętrzne na szereg miesięcy. To czas który Polska powinna dobrze wykorzystać”

- ocenia prof. Górski.

kak/Facebook – Grzegorz Gorski