Setki osób 1 marca spotkały się przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, by oddać hołd Żołnierzom Wyklętym. Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych miały charakter społeczny. 

"Dzieje Polski ostatnich 200 lat to historia narodu podejmującego heroiczną walkę o niepodległość i wolność, której pamięć o bohaterach przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Insurekcyjna tradycja Polaków to także powtarzalność działań okupantów, niszczących ze szczególną determinacją ślady po miejscach pochówku polskich powstańców, żołnierzy" - mówił prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Pełnomocnik Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego przypomniał, że wciąż wiele miejsc pochówku bohaterów narodowych pozostaje nieznanych.

"Do dziś wciąż symboliczne pozostają groby honorowanych przez nas, a zamordowanych przez agresorów: carskich, niemieckich, bolszewickich, komunistycznych. Romualda Traugutta, majora Hubala, generała Grota- Roweckiego, generała Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka", czy powieszonego w 1953 roku w więzieniu na Mokotowie generała Augusta Fieldorfa - Nila.

Na przestrzeni wieków zmieniły się metody zacierania śladów. Z czasem znane z powstania styczniowego tratowanie końskimi kopytami mogił bohaterów zastąpiły piece krematoryjne, zakłady anatomii i pochówki katów na grobach swoich ofiar" - wyliczał prof. Szwagrzyk.

Ofiary komunistycznego terroru musiały czekać aż 25 lat, by odzyskać nazwiska i twarze.

"25 lat od upadku komunizmu w Polsce swoje imiona i nazwiska, także twarze, odzyskują uśmierceni strzałem w potylicę w mokotowskim więzieniu i pogrzebani w zbiorowych dołach ludzie, o których zdaniem komunistycznych oprawców ślad powinien zaginąć, a ziemia powinna być zrównana. Dziś są już wśród nas. Powrócili. Zostali odnalezieni. Zidentyfikowani".

Prof. Krzysztof Szwagrzyk zaznaczył, że prace nad odnalezieniem i identyfikacją tysięcy szczątków żołnierzy niezłomnych trwają i będą trwać nadal w całym kraju.

"A my śladem poprzednich pokoleń Polaków powracamy na pole bitwy po ciała naszych bohaterów" - podsumował. 

Przemawiający w czasie uroczystości Paweł Kurtyka, syn śp. Janusza Kurtyki, Prezesa IPN, zwrócił uwagę na to kim są Żołnierze Wyklęci dla młodego pokolenia.

"Żołnierze Wyklęci dla mojego pokolenia to honor, duma, walka o zasady, walka do końca. Walka w imię wierności przysiędze. Tych wartości dzisiaj nie spotykamy powszechnie w życiu publicznym. To dzięki Żołnierzom Wyklętym poniekąd zostały one wprowadzone w przestrzeń publiczną Polski. Dzięki temu, że ci żołnierze są wyklęci, przez lata byli wyklęci, my jako młode pokolenie możemy ich dziś odkryć na nowo. To niezwykle istotna cecha, że następuje społeczne odkrycie Żołnierzy Wyklętych. Każdy z nas w pewnym sensie jest archeologiem, który odkrywa ich dla siebie. Dlatego utożsamienie się z Żołnierzami Wyklętymi jest tak wysokie w części młodego pokolenia, które mam zaszczyt reprezentować" - zaznaczył Kurtyka.

"Żołnierze Wyklęci są bohaterami wbrew tym co rządzili Polską z sowieckiego namiestnictwa. Są bohaterami wbrew temu czego się nie pisze w podręcznikach historii. My dziś ich odkryliśmy sami. To jest kapitał społeczny i dlatego te obchody w wielu miejscach w Polsce są organizowane jako obchody społeczne".

Paweł Kurtyka przy Grobie Nieznanego Żołnierza zaapelował o walkę o pamięć historyczną.

"Wyklęci to dla naszego młodego pokolenia wyzwanie. Wyzwanie do tego aby nie spocząć w walce o prawdę historyczną, która w dzisiejszej rzeczywistości jest niestety zakłamywana."

W tym miejscu Paweł Kurtyka zwrócił także uwagę, że oscarowy film "Ida" opowiada historię oczami katów Żołnierzy Wyklętych. Oczami prokuratorów, którzy skazywali bohaterskich członków antykomunistycznego podziemia.

"To co w tym momencie dzieje się w przestrzeni publicznej zobowiązuje nas do tego, abyśmy stanęli w walce o pamięć. I mam nadzieję, że Polacy, że moje pokolenie, okaże się w tej walce tak niezłomne jak niezłomni byli Żołnierze Wyklęci" - zaznaczył Paweł Kurtyka.

Not. Ab