Wielki Post to okres, w którym rozważamy zbliżającą się mękę i śmierć, a potem- zmartwychwstanie Chrystusa. W tym okresie, wzorem Pana Jezusa, który przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy pościł na pustyni, sami również podejmujemy różnego rodzaju wyrzeczenia. 

Nie są one oczywiście tak poważne i drastyczne, jak ofiara, którą poniósł Chrystus dla nas i naszego zbawienia, ale z całą pewnością pomagają przeżyć ten ważny, piękny i... niekoniecznie smutny czas w Roku Liturgicznym. Możemy pościć o chlebie i wodzie, możemy zrezygnować z jedzenia mięsa, odmówić sobie używek, słodyczy lub mniejszych czy większych przyjemności, rezygnujemy również z hucznych zabaw. Z pomocą przychodzą nam duchowni katoliccy, którzy podpowiadają, jak dobrze przeżyć ten czas. 

Oczywiście, sam post nie wystarczy, ważna jest również modlitwa, jałmużna, stosunek do drugiego człowieka oraz budowanie naszej relacji z Panem Jezusem. Czy jednak oznacza to, że powinniśmy "darować sobie" wszelkie ograniczenia i wyrzeczenia i... Żyć tak, jak przez większość roku? 

Znany jezuita, o. Grzegorz Kramer, który często głosi dość kontrowersyjne poglądy w przeddzień Środy Popielcowej opublikował na swoim kanale na Youtube zaskakujący film. 

Wideo, w którym zakonnik opowiada o okresie Wielkiego Postu jest zatytułowane "Napij się wódki, uśmiechnij się i... zacznij Wielki Post". Na początku nagrania o. Kramer apeluje, abyśmy w tym roku spróbowali przeżyć Wielki Post inaczej niż dotychczas. To znaczy?

"Jedzcie dużo szynki, pijcie dużo wódki, ale przede wszystkim się uśmiechajcie"- przekonuje jezuita. Co prawda przesłanie Kramera jest częściowo słuszne, gdyż zakonnik twierdzi, że często największym wyrzeczeniem może być dla nas zmiana podejścia do drugiego człowieka, bycie życzliwym dla ludzi, którzy może na co dzień w jakiś sposób nas irytują. Z drugiej jednak strony zachęty do tego, aby "pić dużo wódki" brzmią nieco szokująco. Ojciec Grzegorz Kramer wychodzi z założenia, że najważniejszy cel Wielkiego Postu to spotkanie Pana Jezusa, którego bardziej ucieszy nasza wewnętrzna przemiana niż rezygnacja z alkoholu, mięsa czy słodyczy. a samo chrześcijaństwo nie jest religią "posępną", tylko niosącą nadzieję, zaś Wielki Post przygotowuje nas na wyjątkowo radosne wydarzenie. Czy jednak rzeczywiście trzeba negować wyrzeczenia, których się podejmujemy, na rzecz "dobroludzizmu"? Tym bardziej, że Kościół Katolicki jasno przedstawia, do czego zobowiązani są jego wierni w Wielkim Poście. Mianowicie, m.in. do wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych, zwłaszcza w piątki, w okresach pokuty- do powstrzymania się od hucznych zabaw. Słowa ojca Kramera mogą więc rodzić pewne nieporozumienia czy też sugerować, że wyrzeczenia wielkopostne nie są do niczego potrzebne. 

yenn/Youtube, Fronda.pl