Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński nie kryje swojego bardzo negatywnego stosunku do referendum konstytucyjngo prezydenta Andrzeja Dudy. Jak powiedział na antenie ,,Polskiego Radia'', o pytaniach do referendum ,,coś tam słyszał'' jadąc samochodem, ale ogólnie ,,nie miał czasu'', żeby się z tym zapoznać.

Prezydent Andrzej Duda ogłosił pytania referendalne w poniedziałek. Teoretycznie chodzi o poważną materię - o konstytucję. Okazuje się jednak, że czołowi politycy PiS nie mają zbyt dobrego zdania o inicjatywie prezydenta. Do tego stopnia, że nawet się nią... nie interesują.

Brzmi to jak kuriozum, ale odzwierciedla pewną ciekawą rzeczywistość - Andrzej Duda jest przez swój macierzysty obóz całkowicie postponowany. Cóż, trudno się dziwić - swoimi nieoczekiwanymi wetami w pełni zasłużył na brak zaufania PiS. 

Ale do rzeczy! Piotr Gliński, wicepremier, był dziś pytanie w Polskim Radiu, jak ocenia pytania referendalne prezydenta. Odparł z zaskakującą szczerością:

,,Uniknę odpowiedzi, bo nie do końca, nie miałem czasu, przyznam się, akurat jak było to prezentowane, coś tam słyszałem, jadąc samochodem, pracując też, bo my na ogół przemieszczając się pracujemy.

,,Z tego co wiem, to w większości są to tzw. pytania oczywiste, czyli one są zadawane nie po to, żeby uzyskać odpowiedzi, bo odpowiedź jest znana, bo jeżeli się ktoś się pyta o kwestie praw rodziny w naszym społeczeństwie czy ochrony pracy, to wiadomo, że uzyska 90% pozytywnych odpowiedzi'' - stwierdził następnie Gliński.

I przyznał, że prawdziwe intencje prezydenta są dość niejasne. ,,One są zadawane w innym celu. Pytanie w jakim. Rozumiem, że jeszcze będzie dyskusja na ten temat. Nie wiem'' - powiedział.

Gliński dodał, że wolałby, aby debata nad zmianą konstytucji była pogłębiona i prowadzona na poważnym poziomie.

I trudno się z tym nie zgodzić. Bo z całym szacunkiem dla prezydenta Dudy, ale to, co wyprawia się w sprawie konstytucji, to po prostu jakaś nikomu niepotrzebna hucpa. Szkoda!

bb/polskie radio, fronda.pl