Europosłanka Platformy Obywatelskiej, Julia Pitera w ostry sposób skomentowała aferę z Markiem Lisińskim z fundacji Nie lękajcie się. Przy tej okazji skrytykowała posłankę Teraz!, Joannę Scheuring-Wielgus, która intensywnie współpracowała z fundacją zajmującą się problemami ofiar pedofilii w Kościele. 

Lisiński złożył dymisję ze stanowiska szefa fundacji, kiedy na jaw wyszły nieprawidłowości wokół działania zarządzanego przez niego podmiotu. Pitera w programie "Fakt Opinie" przypomniała o wyjeździe Lisińskiego i Scheuring-Wielgus do Watykanu. Oboje spotkali się z papieżem Franciszkiem, aby wręczyć Ojcu Świętemu dane na temat przypadków pedofilii w Kościele. Spotkanie nie było oficjalne, ale w polskich mediach odbiło się szerokim echem. Papież pocałował bowiem Marka Lisińskiego w rękę, nad czym ubolewała dziś europarlamentarzystka PO. 

"Papież Franciszek pocałował w rękę tego człowieka. Gdyby nie było tego wyjazdu, nie było całej tej historii, do tego wyjazdu by nie doszło. Problem wymaga wyjaśnienia, ale poseł od tego ma mandat poselski, żeby problem rozwiązywać, ale bez tak głębokiego identyfikowania się po jednej stronie problemu. Tego nie wolno robić! Pani Scheuring-Wielgus zapłaci za to. Trudno, to była jej decyzja"- skomentowała Julia Pitera. 

W ocenie polityk, najgorsze jest to, że na tej sytuacji straci sprawa pedofilii w Kościele, która musi być rozwiązana. 

"Troszkę straciła [Scheuring-Wielgus-red.] na wiarygodności. Bardzo wielu polityków, którym zależy na rozwiązaniu tego problemu będzie miało teraz problem, by w to wchodzić. Dziennikarze będą mieli problem, by o tym tak bardzo głęboko pisać. Wysiłek, który był włożony w to, by sprawę wyjaśnić, niestety został w części zmarnowany"-powiedziała Pitera.

yenn/Fakt, Fronda.pl