Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co wydarzy się dziś o godzinie 14:00?

Tadeusz Płużański, prezes Fundacji „Łączka”: W związku z rocznicą 11 listopada, rocznicą jedną z kluczowych dla historii Polski, określających naszą wolność, niepodległość organizujemy konferencję, która ma znaleźć odpowiedź na pytanie o komunizm. Wciąż jest on dla nas wielkim problemem. W II Rzeczpospolitej był on traktowany jednoznacznie, jako ideologia wroga, zbrodnicza, która chciała zniszczyć państwo Polskie. W czasie późniejszym, niestety komunizm przyjechał do nas wraz z wojskami i aż do 1989 roku prężnie funkcjonował. Do dziś odczuwamy jego skutki. Problem polega na tym, że w czasie III RP, która do II RP miała nawiązywać komunizm nie był tak samo, jednoznacznie traktowany. Traktowano go z pobłażaniem, często był przemilczany, zakłamywany i tak pozostało do dzisiaj.

 Co jest największym problemem?

 Największym problemem, który mamy jest konieczność osądzenia zbrodni komunistycznych. Niestety nie zostało to dokonane przez państwo Polskie w sposób należyty. Zaledwie dotknięto ten problem! Chcemy, jak najszybciej tę sytuację zmienić.

 Jaki macie pomysł?

Pomysł jest taki aby z jednej strony przyjrzeć się i powiedzieć wszystkim Polakom, iż komunizm to konkretne osoby. Nie jest tak, że winny był system ale za zbrodniami stoją konkretni ludzie – znamy ich z imienia i nazwiska. Część z tych osób nie żyje a część nadal jest między nami.

Co proponujecie? 

Proponujemy aby objąć ich tak zwaną „infamią” - czyli skazaniem ich na pohańbienie, na utratę dobrej czci, dobrego imienia. Zło powinno zostać nazwane złem, konkretny zbrodniarz powinien zostać publicznie wymieniony z imienia i nazwiska.

 Jakie na przykład? 

Mamy Wojciecha Jaruzelskiego i nazywamy go komunistycznym zbrodniarzem. Obejmujemy go infamią aby nigdy więcej nie mógł być uznawany w przestrzeni publicznej za bohatera, za autorytet. Takich ludzi jak Jaruzelski jest mnóstwo! To oni wszyscy tworzyli ten wielki aparat terroru wobec Polaków.

Co z żyjącymi?

 Pozostaje też oczywiście problem żyjących zbrodniarzy komunizmu. Tutaj też mamy pewne propozycje, oczywiście nie ulega dla nas wątpliwości, że takie osoby powinny być prawomocnie i skutecznie skazane. My, jako społeczny trybunał będziemy pomagać państwu Polskiemu, będziemy wspierać tego typu działania. Jeżeli nie wszystkie nazwiska są znane to my bardzo chętnie je podsuniemy.

 Na czym konkretnie będzie polegać Wasza działalność?

 Będziemy trybunałem obywatelskim, społecznym. Naszym zadaniem nie jest wskazywanie tych ludzi ponieważ nie mamy takich uprawnień, natomiast wszystkich możemy skazać symbolicznie na

infamię. Wobec żyjących – a jest to ogromna rzesza ludzi, całe dziesiątki tysięcy. Funkcjonariusze SB, ZOMO, skompromitowani sędziowie, prokuratorzy, pułkownicy...

 Deklarujemy naszą pomoc, szczególnie Instytutowi Pamięci Narodowej. Jako trybunał obywatelski złożony z Fundacji „Łączka” i Reduty Dobrego Imienia i wszystkich autorytetów z dziedziny prawa, historii będziemy w imieniu Polaków starać się wymierzyć symboliczną sprawiedliwość. Mamy wszystkie potrzebne ku temu dane.

 Dlaczego to robicie?

 Robione jest to po to aby następne pokolenia nie zarzuciły nam, że nic w tej sprawie nie zrobiliśmy.

Ile potrwa ten proces?

Ten proces musi trochę potrwać. Trybunał obywatelski, który tworzymy będzie się zbierał co jakiś czas. Będziemy wtedy starali się poznać i rozłożyć na czynniki pierwsze konkretne przypadki. Będziemy działać na zasadzie sądu, z tym, że symbolicznego.

W jaki sposób będzie to wyglądało?

Dokładnie z osobna przyjrzymy się każdej osobie. Siłą rzeczy będzie musiało to trochę potrwać. Tak jak powiedziałem, między nami żyją dziesiątki tysięcy zbrodniarzy, nawet ci z czasów stalinowskich. Żyją ludzie, którzy wprowadzali w Polsce stan wojenny, wciąż żyją pułkownicy i generałowie z UB. Niestety nie są odpowiednio karani przez organy ścigania IIIRP – my chcemy pomóc to zmienić. To jest nasza idea! 

Były ambasador Polski w USA, pan Schnepf w rozmowie z WP powiedział, że to błąd, iż mówimy o Żołnierzach Wyklętych jako o bohaterach. Jego zdaniem rok 1944 wcale nie był pod tym względem jednoznaczny a Żołnierze Wyklęci, nie zawsze byli tak nieskazitelni jak my dziś o nich mówimy. Czy tego typu komentarze nie są dzisiaj dosyć dziwne? 

Dziwne to mało powiedziane, to nieprawda! Pan Schnepf mija się z prawdą. W Polskiej historii mamy przynajmniej dwie kategorie postaw. Pierwsza to postawa bohaterska i druga zdradziecka. Ewidentnie w roku 1944 i latach późniejszych mamy tych, którzy walczą o naszą wolność, żołnierzy i działaczy politycznych oraz zabójców i zbrodniarzy. Nie wolno ich mieszać!

Dlaczego?

Ci, którzy walczyli z Żołnierzami Wyklętymi nie walczyli o Polskę, tylko o to, aby wprowadzić w Polsce zbrodniczy system komunistyczny. Jest to typowe zamazywanie różnic, między bohaterstwem i zdradą, między dobrem i złem. Na to zgody być nie może!

Bardzo dziękuję za rozmowę.