Pomimo próśb władz niemieckich, nasi zachodni sąsiedzi są coraz bardziej wzburzeni i przerażeni makabrycznymi zbrodniami, jakich dopuszczają się imigranci. Czy to zakończy politykę „otwartych drzwi”?

Niemieccy politycy już zaapelowali o to, by Niemcy nie stosowali retoryki zbiorowej odpowiedzialności wobec uchodźców, którzy trafiają do Niemiec. Trudno jednak dziwić się ostrym reakcjom Niemców, skoro co chwilę dowiadują się o kolejnych zbrodniach popełnianych przez tych, którzy przybyli do Niemiec, uciekając rzekomo przed wojną.

W ostatnich dniach najgłośniejsza była sprawa makabrycznego mordu na nastolatce, córce unijnego urzędnika. 19-latka została zamordowana przez 17-letniego imigranta, wyznania islamskiego. Niestety, jego młodociany wiek sprawia, że nie spotka go za to żadna sroga kara. Jej wymiar będzie niewielki.

Okazało się także, że aresztowano 31-letniego imigranta z Iraku, o którym wiadomo, że w listopadzie ciężko pobił oraz brutalnie zgwałcił dwie studentki. Dodatkowo – identycznego czynu dopuścił się dwukrotnie! W mediach zawrzało także, gdy pojawiła się informacja o tym, że pracownica urzędu ds. socjalnych została pobita przez imigranta za… zbyt niski zasiłek. Czy to sprawi, że Niemcy przejrzą na oczy i „polityka otwartych drzwi” pozostanie jedynie przykrym wspomnieniem?

 dam/Fronda.pl