Platforma Obywatelska okazuje się być jednym z głównym hamulców Funduszu Odbudowy w Europie. Po tym, jak posłowie KO wstrzymali się od głosu w czasie głosowania nad ratyfikacją w Sejmie, pracę nad ustawą w Senacie przeciąga marszałek Tomasz Grodzki. Tymczasem portal wPolityce.pl publikuje list, jaki już w styczniu do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego wysłali przedstawiciele Komisji Europejskiej, prosząc o podjęcie wszelkich starań, aby jak najszybciej zakończyć ratyfikację Funduszu Odbudowy.

Fundusz Odbudowy jest najważniejszym przedsięwzięciem Unii Europejskiej. Porównywany do planu Marshalla program ma pozwolić gospodarkom państw członkowskich podnieść się z kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa. Aby jednak Fundusz mógł zostać zrealizowany, najpierw muszą ratyfikować go wszystkie państwa członkowskie. Komisja Europejska już w styczniu zwróciła się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o podjęcie wszelkich starań, aby uczynić to jak najszybciej.

- „Decyzja w sprawie zasobów własnych umożliwi Komisji Europejskiej zaciągnięcie pożyczek na rynkach kapitałowych do kwoty 750 mld euro na realizację planu odbudowy z wykorzystaniem narzędzia Next Generation EU, a także na przeciwdziałanie skutkom kryzysu związanego z COVID-19 w całej Europie. Do realizacji Planu Odbudowy będzie można przystąpić dopiero po zakończeniu procesu ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie UE”

- czytamy w liście opublikowanym przez portal wPolityce.pl.

- „Bylibyśmy zatem wdzięczni za Pani/Pańskie pełne wsparcie tak, by ratyfikacja decyzji zgodnie z polskimi wymogami konstytucyjnymi mogła zakończyć się jak najszybciej”

- pisali w styczniu wiceszef KE Maroš Šefčovič i członek Komisji Johannes Hahn.

Autorzy podkreślili, że ratyfikacja Funduszu Odbudowy ma „niezwykle istotne znaczenie dla ożywienia gospodarczego w Europie”.

Platforma Obywatelska chciała zawsze uchodzić za najbardziej proeuropejską partię na polskiej scenie politycznej. To właśnie Borys Budka najgłośniej krzyczał, kiedy w związku z tzw. mechanizmem praworządności w polskim rządzie pojawiały się głosy sugerujące konieczność zawetowania budżetu UE. Wówczas lider PO przekonywał, że każdy, kto sprzeciwi się europejskim funduszom, powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Dziś prof. Tomasz Grodzki przedłuża prace Senatu nad ratyfikacją ustawy, a Platforma Obywatelska blokuje przyjęcie przez Polskę rekordowo dużych środków z Unii Europejskiej.

kak/wPolityce.pl