Projekt ten ma dawać możliwość zawierania przed notariuszem ustaleń dotyczących wspólnoty majątkowej, dziedziczenia oraz obowiązku alimentacyjnego. Według wcześniejszej wersji taka umowa mogłaby być zawierana również w urzędzie stanu cywilnego, jednak z powodu sprzeciwu tzw. frakcji Gowina taki zapis został usunięty.

Według PO projekt ten jest zgodny z Konstytucją, ale na jego lewicowy charakter zwróciła uwagę poseł Krystyna Pawłowicz: „Posłowie lewicy chcą to nazwać w formie umowy o wspólnym pożyciu.  Chcieliby oni, żeby to się nazywało „związek partnerski”, czyli bardzo wyraźnie. To wszystko jest chore i sprzeczne z Konstytucją”.

Kolejne kroki rządu w sprawie legalizacji związków partnerskich są równią pochyłą w kierunku degradacji rodziny i instytucji małżeństwa. Jeżeli takie same prawa będzie miał związek dwóch osób mieszkających ze sobą co małżeństwo, to za chwilę zakwestionuje się wartość nie tylko sakramentu, ale nawet samej jego instytucji. Ślub zostanie odłożony na półkę ze starociami, a to miejsce zajmie nowoczesna wolność i nowoczesna rodzina, w której co pewien czas dla „odświeżenia” atmosfery będzie następowała zmiana jednego z rodziców.

NP/www.radiomaryja.pl