Mieszkający w Chicago Krzysztof Koch twierdzi, że Antoni Macierewicz "jeździ po USA jako poseł, szkalując państwo polskie, a Polonia zbiera dla niego pieniądze, od których nie płaci on żadnego podatku". Złożył on w tej sprawie doniesienie do prokuratury. 

Koch mówi o wyjeździe, jaki miał miejsce jesienią 2013 roku, kiedy Antoni Macierewicz miał spotkać się z amerykańską Polonią. Opowiadał m.in. o katastrofie smoleńskiej i o tym, jak prowadzone jest śledztwo w tej sprawie. Podczas spotkań, według relacji Kocha, zbierane są datki.

"Nagle zauważyłem, że ludzie wrzucają po 15-20 dolarów do koszyka, który przekazują z rąk do rąk" - mówi "Wprost" Piotr Dąbrowski, uczestnik jednego z takich spotkań. Nie wiadomo, na co zostały przeznaczone datki. Wedłu Kocha, Macierewicz mógł w ten sposób uzbierać nawet 25 tys. dolarów.

MBW/Gazeta.pl/Wprost.pl