Europejskie pseudoelity pozostają ludźmi bez znajomości kultury, tożsamości i historii własnych narodów. W imię politycznej poprawności ignorują wieki obrony granic kontynentu z jednej strony przed Arabami na Półwyspie Iberyjskim, z drugiej zaś – od Bałkanów – przed zagrożeniem ze strony Turcji.

 

Przez setki lat pokojowe współistnienie narodów było możliwy tylko wtedy, gdy chrześcijanie i muzułmanie żyli we własnych krajach. Gdy Europa postanowiła stworzyć cywilizację śmierci, odrzucając swoje chrześcijańskie dziedzictwo, ów paradygmat się zmienił. Poczęto otwierać na oścież drzwi dawnym koloniom i wręcz zachęcać rdzennych mieszkańców Europy do mieszania się z przybyszami.

 

Dzisiejszy chaos Europa zawdzięcza Pokoleniu’68, z którego wielu polityków zajmuje dziś intratne stanowiska w unijnych instytucjach. Unia Europejska ani nie chce porzucić swojej utopijnej ideologii wielokulturowości, ani nie przejawia jakiejkolwiek woli zmian politycznych, przez co jest skazana na samozagładę.

 

Sytuacja we Francji prowadzi albo do wybuchu wojny domowej, albo do wprowadzenia rozwiązań znanych z Izraela. Jeśli muzułmanie uzyskają w końcu silną reprezentację polityczną, a w demokracji wydaje się to nieuniknione, w końcu zaczną dla siebie żądać coraz większych przywilejów. Roszczenia terytorialne, choćby pod hasłem autonomii i samorządności, wcale nie są czymś niemożliwym do wyobrażenia.

 

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z europejskimi aspiracjami Turcji. Próba przewrotu wojskowego w tym kraju, ukazuje jak wiele zagrożeń niesie za sobą włączenie Ankary w struktury Unii. Turcji, która ani kulturowo, ani geograficznie nigdy do Europy nie należała. Jeśli nawet umocni się tam prozachodnia władza, gdyby Turcja stała się pełnoprawnym członkiem UE, przejęcie tam rządów przez islamistów oznaczałoby rychłą islamizację całego kontynentu.

 

Europa poddaje się bez walki. Brexit dodatkowo osłabił Unię Europejską. Polska musi więc budować swoją coraz silniejszą pozycję po to, aby równoważyć wpływy, coraz szybciej islamizujących się i kapitulujących przed radykałami, Francji i Niemiec. Niewykluczone, że nasz kraj po raz kolejny będzie musiał obronić Stary Kontynent przed muzułmańską inwazją.  

 

Tomasz Teluk