Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz kolejny raz grozi Polsce. Tym razem w wywiadzie dla niemieckiego radia Deutschlandfunk, powiedział,  że wydarzenia w Polsce (sprawa Trybunału Konstytucyjnego) „mają charakter zamachu stanu”. I jak informuje sprawa w Polsce będzie przedmiotem dyskusji w PE.

Schultz mówił: "To, co rozgrywa się w Polsce, ma charakter zamachu stanu i jest dramatyczne. Wychodzę z założenia, że w tym tygodniu, a najpóźniej podczas posiedzenia w styczniu, będziemy o tym w Parlamencie Europejskim obszernie dyskutować". 

Co najbardziej absurdalne Schulz porównał obecną sytuację, czyli rząd PiS do tego co działo się w ... Austrii, kiedy wybory wygrał  Joerga Haidera: "Gdy prawicowi populiści dostaną do ręki argument, że siły zewnętrzne, obcy, inne kraje próbują mieszać się do polityki wewnętrznej ich kraju w celu skorygowania jej, wówczas najbardziej wzrasta ich popularność. Radzę, aby być ostrożnym z podejmowaniem działań. Dyskusja to coś innego".

Widać jak niektórym Niemcom, zwłaszcza tym przeżartym lewicową i probolszewicką ideologią, nie jest w smak obecna sytuacja w Polsce, czyli rząd konserwatywny, który chce wreszcie postawić Polskę na dwie nogi. 

philo