Premier Czech Andrej Babiš, którego nazwisko ostatnio pojawiało się w polskich mediach w kontekście skargi Czech na kopalnię Turów, jest też jednym z najbogatszych obywateli tego państwa. Teraz jego nazwisko przewija się w mediach właśnie w związku z prowadzoną działalnością biznesową i czarnymi chmurami, które zawisły nad jego głową. Czeska policja gospodarcza podejrzewa go o gigantyczny przekręt. Sprawą zajmie się prokuratura.

Chodzi o śledztwo ws. budowy należącego do Babiša ośrodka konferencyjno-rekreacyjnego Bocianie Gniazdo. Śledztwo wykazało nieprawidłowości dotyczące dotacji w wysokości blisko 2 mln euro, którą na jej powstanie otrzymał premier.

Babiš jest właścicielem firmy Agrofert kontrolującej czeską branżę spożywczą i chemiczną. Firma zatrudnia ponad 34 tys. osób, mimo to premier postanowił postarać się o dotację z Unii Europejskiej dla małych i średnich firm. Aby to zrobić, firma w 2007 roku sprzedała ośrodek dwóm anonimowym firmom. Dzięki temu udało się uzyskać od UE 1,9 mln euro na dokończenie budowy. W 2014 roku ośrodek trafił ponownie pod kontrolę firmy oficjalnie prowadzonej przez premiera.

Teraz policja gospodarcza zdecydowała się postawić premierowi i jego współpracowniczce Janie Mayerovej zarzuty dot. wyłudzenia ogromnej dotacji. Sprawą zajmie się prokuratura.

kak/Irozhlas.cz, natemat.pl